Piłkarze Widzewa kończą już przygotowania do meczu z Górnikiem Polkowice. W starciu z ostatnim zespołem w ligowej tabeli Widzew nie tylko powinien wygrać, ale zrobić to przekonująco. Czy w związku z tym trener Niedźwiedź zdecyduje się wystawić w pierwszym składzie dwóch napastników?
W 2022 roku widzewiacy strzelili cztery gole, ale żaden z nich nie był autorstwa etatowych napastników Widzewa. Z Arką gole strzelali Radosław Gołębiowski i Fabio Nunes, a ze Stomilem dwa gole zdobył Bartłomiej Pawłowski.
Nieskuteczność Montiniego oraz Guzdka może niepokoić, szczególnie, gdy Widzew stawia na ofensywę i nawet gdy traci gole, to więcej tych bramek ma strzelić. Ciężko jednak to uczynić mając nieskutecznych snajperów.
CZYTAJ TAKŻE >>> W ofensywie Widzewa aż za ciasno, a w defensywie… bieda
Problemy kadrowe widzewiacy mają także w obronie. Kontuzjowany jest m.in. Daniel Tanżyna, którego uraz okazał się na tyle poważny, że wykluczy kapitana zespołu do końca sezonu. Czy w związku z tym w meczu z Górnikiem Polkowice zobaczymy Widzew w nowym ustawieniu?
– Najważniejsza dla mnie jest jakość piłkarska. Rozważaliśmy i ćwiczyliśmy wariant gry dwójką stoperów, więc jeśli chodzi o linię obrony, to mamy możliwość grania na wahadle Karolem Danielakiem czy Dominikiem Kunem, który już w następnym meczu będzie dostępny. Po drugiej stronie mamy Radka i Fabio Nunesa, więc jeśli chodzi o liczbę obrońców, to mamy względny spokój – mówi Janusz Niedźwiedź.
CZYTAJ TAKŻE >>> Patryk Lipski: Zrobiłem krok do tyłu, ale przecież to Widzew
Sam trener Niedźwiedź nie wyklucza tego, że już w najbliższym meczu Widzew wyjdzie dwoma napastnikami.
Być może więc nowe ustawienie dwójką napastników pomoże odblokować się zarówno Guzdkowi, jak i Montiniemu, a jednocześnie postawienie na dwóch stoperów rozwiąże problemy, które pojawiły się w związku z kontuzjami Daniela Tanżyny i Tomasza Dejewskiego.