Honorowa porażka. ŁKS postawił się zwyciężczyniom Ligi Mistrzyń, ale to Vakifbank był bardziej wyrachowany. W drugim secie łodzianki obroniły cztery piłki setowe!
ŁKS grał z Vakifbankiem Stambuł. Zwyciężczynie Ligi Mistrzyń wygrały w Łodzi 3:0, ale łodzianki nie przyniosły wstydu. “Stać nas na zwycięstwo” – deklarowały ełkaesianki przed meczem. Były naładowane pozytywną energią, bo w weekend pokonały Developres, najpoważniejszego rywala w walce o mistrzostwo Polski. Łodzianki po drodze do Stambułu musiały pokonać przeszkody. Spóźnił się samolot do Turcji i ełkaesianki utknęły w Berlinie. Były zmęczone, bo do Stambułu udały się prosto z Rzeszowa.
Początek pierwszej partii był wyrównany. Chociaż to Vakifbank prowadził grę, ełkaesianki nie odstawały. Na boisku występowały znane z polskiej ligi Kara Bajema i Chiaka Ogbonu. ŁKS po długiej wymianie wyszedł na prowadzenie 16:15. Piłkę skończyła, bardzo dobrze grająca w ataku Zuzanna Górecka. Pojawiły się problemy, bo tureccy sędziowie nie pozwolili na challenge. To normalne w tym kraju. Gdy z zespołami z Turcji walczy się punkt za punkt, można spodziewać się, że decyzje arbitrów będą sprzyjały gospodarzom. Podczas meczu z Galatasray przekonała się o tym PGE Skra Bełchatów. Wielką klasę pokazała Gabi. Najlepszą przyjmująca świata potrafiła przebić się przez potrójny blok ŁKS-u. A mimo tego, ełkaesianki nadal były w grze. Po tym jak blok Gryki trafił w aut i Vakifbank zdobył punkt na 23:22, Chiappini wziął czas. Pomogło, bo łodzianki wyrównały po tym jak Diouf obiła turecki blok. Niestety turczynki po kontrze Paoli Egonu pierwsze grał setbola. W ataku pomyliła się włoska atakująca z ŁKS-u i Vakifbank wygrał pierwszego seta, ale łodzianki pokazały charakter i wolę walki. Zabrakło niewiele. Tak naprawdę zespół ze Stambułu do zwycięstwa poprowadziła Egonu.
Góreckiej wychodziło wszystko. W drugiej partii miała takie szczęście, że lekko przebita piłka zatańczyła na siatce i spadłą na stronę Turczynek. Niestety, Vakifbank wrzucił wyższy bieg. Na czteropunktowe prowadzenie 11:7, zespół ze Stambułu wyprowadziła Bajema asem serwisowym. Gra łodzianek posypała się. Blok gospodyń działał bardzo dobrze, Diouf, co chwila nadziewała się na niego. Szalała Egonu, która była nie do zatrzymania. Ełkaesianki walczyły. Z Julitą Piasecką w polu zagrywki nadrabiały straty, ale nadal przegrywały pięcioma punktami. Gdy zbliżyły się na trzy oczka, Egonu ustrzeliła Diouf. Na boisku pojawiły się Angelika Gajer i Anastazja Hryszczuk. Przeprowadziły akcję, po której młoda Ukrainka zdobyła punkt. To nie wystarczyło. Turczynki miały setbola, przy którym popełniły błąd dotknięcia siatki. ŁKS musiał obronić trzy piłki żeby grać dalej i odzyskać szanse na złotego seta. Kamila Witkowska zdobyła punkt uderzając lekko przebitą przez Turczynki piłki. Giovanii Gudietti, trener zespołu ze Stambułu wziął czas. Po nim Piasecka zatrzymała blokiem Ogbonu. Brakowało punktu, żeby ŁKS doprowadził do przewag. Witkowska zatrzymała Gabi. Reprezentantka Polski w swoim stylu zgasiła piłkę. Diouf skończyła kontrę i przyjezdne grały pierwszego setbola. Ta drużyna ma nieskończone pokłady ambicji. Efektowną czapą popisała się Piasecka, chociaż zespół z Turcji reklamował dotknięcie siatki. Sędzia przyznał im punkt i to gospodynie były bliżej zwycięstwa. Po długiej wymianie, w której bohaterką była Piasecka, która przyjęła niezwykle trudny atak Ogbonu znowu był remis. Niestety, młoda przyjmująca w następnej akcji zaserwowała w aut. Potem nie przyjęła zagrywki. ŁKS zagrał z wielkim sercem, ale Turczynki były bardziej wyrachowane. Łodzianki odpadły z Ligi Mistrzyń, ale pozostawiły po sobie bardzo dobre wrażenie.
W trzecim secie Vakifbank, który miał już awans nie wystawił najmocniejszej szóstki. Siatkarki ŁKS-u walczyły, nadal świetnie grała Górecka. Po je ataku ze skrzydła łodzianki prowadziły 11:9. Występowała Kinga Drabek, druga libero lidera Tauron Ligi. Grając przeciwko siatkarkom klasy światowej nie radziła sobie źle. Wiele wskazuje na to, że w następnym sezonie zastąpi Maj-Erwardt i to była zawodniczka Legionovii będzie dostawała więcej czasu na boisku. Jak w każdym secie i w tym brakowało niewiele. Meczbola Turczynki grały po ataku Bajemy. Ełkaesianki obroniły pierwszego. Na boisko wróciła Piasecka, która zastąpiła Scukę. Dosyć szczęśliwe, ale skutecznie zagrała asa. Brakowało punktu żeby doprowadzić do przewag. Niestety, Vakifbank skontrował i ŁKS przegrał 0:3. Łodzianki pokazały klasę, ale do wyrachowanego zespołu z Turcji jeszcze sporo im brakuje. To była cenna lekcja siatkówki.
Vakifbank Stambuł – ŁKS Commercecon 3:0 (25:23, 28:26, 25:23)
ŁKS Commercecon: Ratzke, Górecka, Witkowska, Diouf, Gryka, Scuka, Maj-Erwardt (libero, oraz Piasecka, Gajer, Hryszczuk