Bohaterem meczu Widzewa z Lechem Poznań był Antoni Klimek. Młodzieżowiec miał udział przy wszystkich trzech golach.
Przy pierwszym, którego zdobył Fran Alvarez, Klimek świetnie przyjął i odegrał piłkę do Dominika Kuna, który zaliczył asystę. Później młody piłkarz sam strzelił gola, a następnie to on pierwszy uderzył na bramkę Lecha. Jego strzał dobijał Bartłomiej Pawłowski.
– Nie ma co ukrywać, że to zdecydowanie najlepszy mój mecz, a bramka zdobyta w końcówce też cieszy niesamowicie. Żeby budować pewność siebie potrzeba i zaufania, i minut. Cieszę się, że mam te obie rzeczy i staram się je wykorzystywać i odpłacać się. Chłopaki mówili, że trochę czekali na moją bramkę i mam nadzieję, że to nie moja ostatnia – cieszył się Klimek.
I dodał: – Czułem się bardzo dobrze przygotowany do tego spotkania, a jeśli chodzi o aspekty motoryczne i taktyczne, to tak jak reszta chłopaków z drużyny uważa, byliśmy po prostu przygotowani na grę w defensywie i ofensywę. Nie zastanawiałem się przed meczem odnośnie rywali przeciw którym mam grać. Starałem się tylko poukładać sobie w głowie grę od strony taktycznej. Ostatnie minuty były już trudne, ale myślę, że u każdego po rozegraniu 96 minut na wysokiej intensywności jest to normalne. Po zdobytej bramce dostałem jeszcze dodatkowej energii i starałem się ją wykorzystać, ale zdecydowanie czuję się przygotowany pod względem motorycznym i coraz bardziej pod względem piłkarskim.
Klimka chwalił też trener Daniel Myśliwiec. – Po ostatnim meczu rozmawialiśmy z dziennikarzami na temat Klimka. Cieszyliśmy się, że jego forma rośnie, ale powiedziałem, że on czeka i my czekamy aż z tego będą liczby. I może być – mówił z uśmiechem.