W ciągu kilku miesięcy powinna się rozpocząć budowa nowego centrum treningowego Widzewa w Bukowcu. Podstawą jego sfinansowania mają być środki pozyskane z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Nowy Minister nie zamierza jednak tak chętnie rozdawać publicznych pieniędzy na profesjonalny sport. Czy to oznacza, że ośrodek Widzewa nie powstanie?
Zmiany w polskim rządzie mogą mieć duży wpływ na rozwój piłkarskiej infrastruktury w kraju. Nowy Minister Sportu, Sławomir Nitras, który zastąpił na tym stanowisku Kamila Bortniczuka, cofnął decyzję swojego poprzednika w sprawie przyznania dotacji dla PZPN-u na budowę ośrodka dla piłkarskiej reprezentacji w Otwocku.
– Uczciwie przyznam, że taki sport jak piłka nożna, sport profesjonalny i bardzo bogaty, powinien sobie radzić. Ja oczywiście nie odżegnuję się od pomocy przy organizacji mistrzostw świata, ale uważam, że jest dużo innych dyscyplin z mniejszą możliwością zdobywania pieniędzy – stwierdził w rozmowie na antenie Radia ZET Sławomir Nitras, który nie jest zwolennikiem przekazywania pieniędzy publicznych na budowę stadionów dla Rakowa Częstochowa i Ruchu Chorzów.
Słowa wypowiedziane przez nowego Ministra Sportu nie przeraziły władz Widzewa. Jeśli chodzi o środki na budowę ośrodka, w łódzkim klubie panuje względny spokój.
– Widzę duża różnicę między braniem udziału w oficjalnych programach, które mają budżety, a zwykłymi obietnicami. Mówimy tutaj o przyszłości polskiej piłki nożnej, bo jeśli taki klub jak Widzew nie będzie w stanie wybudować ośrodka, to kogo ma być na to stać – powiedział Tomasz Stamirowski.
I dodał: – Bez dofinansowania nie będzie nas stać na budowę ośrodka. Dlatego równolegle startowaliśmy na modernizację obecnego ośrodka. Dzięki remontowi Łodzianki i budowie nowego boiska przy stadionie, Widzew ma zabezpieczenie treningowe.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew tłumaczy zysk. “Będziemy zwiększać nakłady na pierwszą drużynę”
Podobne zdanie ma prezes łódzkiego klubu.
– Wiem, jaka jest polityka nowego ministra sportu, bo mieliśmy okazję zamienić kilka zdań przy okazji meczu z Pogonią Szczecin. Czekamy na decyzję pana ministra – zdradził Michał Rydz.
– Startowaliśmy w dwóch programach, w których złożyliśmy prośby o dofinansowanie. Ja zawsze jestem realistą i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Widzew nie może zrobić już nic więcej w tym temacie. Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem i czekamy na ostateczną decyzję – zakończył.
CZYTAJ TAKŻE >>> Sebastian Kerk: Wierzę, że mnie i Widzew czeka świetlana przyszłość