Siatkarki Grota Budowlanych przegrały z Developresem, ale zdobyły punkt.
Pierwszy set był wyrównany. Dużo błędów po obu stronach sprawiło, że Budowalne walczyły z Rzeszowem punkt za punkt. W drużynie z Łodzi wyróżniającą się postacią była Ana Cleger. Atakująca z Kuby, ma swoim doświadczeniem wspomagać najmłodszy zespół w TaruonLidze, ale w pierwszej odsłonie gry daleko jej było do roli liderki. Developres robił to z czego jest znany, świetnie bronił i kontrował, czym sprawiał łodziankom spore problemy. Paulina Damaske i Daria Skomorowska przez problemy z komunikacją podarowały rzeszowiankom kilka punktów. W końcówce seta większą skutecznością i dokładnością wykazały się przyjezdne dzięki czemu wygrały pierwszego seta 25:22.
Budowlane w drugim secie grały odważniej. Łodzianki szybko wyszły i utrzymywały na trzypunktowe prowadzenie. Szczególnie dobrze wygląda zagrywka łódzkiego zespołu, z którą rzeszowianki miały ogromne problemy. Łodzianki świetnie grały środkiem, a w ataku brylowała Monika Łazowska. Ostatni punkt dla Budowlanych zdobyła z kontry Fedusio. Developres kompletnie się pogubił, a łodzianki z zimną krwią to wykorzystały. Po dwóch setach na tablicy wyników widniało 1:1. Co ciekawe w dwóch setach Weronika Centka zdobyła blokiem aż sześć punktów. To rekord młodej środkowej
Niestety łodzianki nie były w stanie utrzymać wysokiego poziomu gry w trzecim secie. Do pewnego momentu szwankowało rozegranie, a Developres uporządkował przyjęcie. Jakub Głuszak trener Budowlanych, zdjął słabo grającą Cleger. Jej miejsce w ataku zajęła Julia Szczurowska, ale było za późno żeby uratować seta, chociaż młoda libero, Skomorowska z wielkim zaangażowaniem broniła ataki rzeszowianek. Budowlane przegrały 19:25.
W czwartym secie Budowlane znowu nawiązały walkę z Developresem. Widać było, że obie strony były już zmęczone, przez to w grę wkradło się dużo błędów, oglądaliśmy dużo popsutych kiwek, nieporozumień w rozegraniu i złych przyjęć. Pod koniec Developres musiał radzić sobie bez Katarzyny Wenerskiej, która zasłabła. Bez niej ofensywa drużyny z Rzeszowa nie wyglądała już tak dobrze. Łódzkie siatkarki rozwinęły skrzydła w końcówce seta i wygrały 25:21 Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był tie-break.
Piąty set miał zdecydować o tym, ile punktów zdobędą Budowlane. Dla tak młodego zespołu już jedno oczko zdobyte z niepokonanym dotąd Developresem, byłoby dużym osiągnieciem. Łodzianki miały jednak ochotę na zwycięstwo, ale więcej doświadczenia było po stronie drużyny prowadzonej przez Stephane Antigę. Dzielne łodzianki nic sobie jednak z tego nie robiły. W rolę liderki weszła Monika Fedusio i chociaż nie zawsze wszystko jej się udawało to może być zadowolona ze swojego występu. Po tym jak z wyniku 8:8 zrobiło się 8:12 trener Głuszak powiedział: “Teraz zostało nam tylko serce”. Chociaż serca nie brakowało, to chyba zabrakło sił, bo łodzianki przegrały 10:15.
Gort Budowlani – Developres Bella Dolina Rzeszów 2:3 (22:25, 25:19, 19:25, 25:21, 10:15