– Czuję się bezsilna, bo wiem, że nie mam wpływu na to co dzieje się na Ukrainie – mówi Katarina Osadchuk, była siatkarka ŁKS-u Commercecon.
Katarina Osadchuk to była siatkarka ŁKS-u Commercecon. Zawodniczka urodziła się we Lwowie, ale ma również obywatelstwo australijskie. Karierę rozpoczynała w Thompson Rivers University. Obecnie środkowa występuje w pierwszoligowym BAS Białystok. Najlepszy sezon w karierze rozegrała w ŁKS-ie. To w dużej mierze dzięki niej, łódzki zespół awansował do Tauron Ligi. W 2020 roku wróciła na al. Unii, żeby służyć młodszym koleżankom doświadczeniem i pomagać w treningach.
Chociaż chciałoby się powspominać dobre czasy w ŁKS-ie, rozmowę zaczynamy od poważnego tematu. Rosja zaatakowała Ukrainę. – Dla mnie to jest bardzo smutna wiadomość, mam tam bliską rodzinę i martwię się o nich. Jeszcze nie wiemy, czy we Lwowie będzie działo się coś złego . Mam nadzieję, że wojna ominie to miasto. Jeżeli moim krewnym czegoś będzie potrzeba, wierzę, że uda mi się zorganizować pomoc – powiedziała Osadchuk. – Cały czas z tyłu głowy mam, to że na Ukrainie trwa wojna. Jestem jeszcze w szoku, ciężko mi komentować wiadomości, które do mnie docierają. Czuję się bezsilna, bo wiem, że nie mam wpływu na to co dzieje się na Ukrainie. – dodała siatkarka.
Rozmawiamy również o siatkówce. -W Łodzi czułam się częścią większej rodziny. Nigdy nie powiem o ŁKS-ie złego słowa. Do końca życia będę miło wspominała ten czas. Uważam, że ŁKS ma jeden z najlepszych klubów kibica na świecie. Podczas pobytu w Łodzi zawsze czułam się doceniona i doceniałam to co kibice dla nas robili. Kiedy tylko mogę pojawiam się na meczach rozgrywanych na al. Unii. Życzę każdej zawodniczce, żeby przeżyła coś podobnego – zakończyła była siatkarka ŁKS-u Commercecon.
fot: ŁKS Commercecon