Widzew Łódź wygrał w drugim zimowym sparingu z Wartą Poznań aż 5:1. Mimo okazałego triumfu nad innym ekstraklasowiczem, trener Daniel Myśliwiec w pomoczowej wypowiedzi skupił się głównie na mankamentach, nad którymi zespół dalej musi pracować.
Piłkarze Widzewa zdominowali Wartę Poznań w swoim drugim zimowym sparingu, wbijając rywalom aż pięć goli. Daniel Myśliwiec docenił dobrą grę swoich podopiecznych, ale mimo wysokiego wyniku na korzyść jego drużyny nie zapomniał o mankamentach.
– Myślę, że było dobrze. Myślę też, że wynik jest w miarę adekwatny do tego, co wypracowaliśmy w tym tygodniu, patrząc z perspektywy ofensywy, szczególnie w pierwszej połowie. Jednak jestem niezadowolony z liczby stworzonych sytuacji przez przeciwnika, bo pomimo tylko jednego straconego gola myślę, że spokojnie mogliśmy zapobiec większości, jeśli nie wszystkim – Mówił na gorąco trener Widzewa.
Danielowi Myśliwcowi przypadła do gustu gra Widzewa szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie zespół miał więcej problemów z nowym ustawieniem przeciwników.
– Chcemy grać tak, jak w pierwszej połowie. Po przerwie oczywiście intencja była taka sama. Myślę, że na skuteczność naszych działań mogła mieć wpływ zmiana ustawienia przeciwnika, bo Warta trochę inaczej zaczęła pod nas podchodzić, przez co pressing też był skuteczniejszy, a my mniej razy go omijaliśmy. Generalnie było dobrze, jednak w dalszym ciągu mamy sporo informacji i materiałów do tego, żeby się rozwijać – dodał trener Myśliwiec.
Od dwóch dni łodzianie trenują pod balonem, gdzie piłkarzom jest nieco cieplej, niż przy treningach na powietrzu. Dodatkowo w najbliższy wtorek łodzianie wyruszają na obóz przygotowawczy do Turcji, gdzie będą kontynuować szlifowanie formy przed zbliżającymi się meczami ligowymi.
– Pierwsze tygodnie przygotowań były bez balonu i było trochę zimno, ale teraz mamy lepsze warunki. Już od dwóch dni trenujemy pod balonem, a we wtorek lecimy do Turcji, gdzie pogoda także będzie lepsza – stwierdził Andrejs Ciganiks.
CZYTAJ TAKŻE: Widzew wygrywa w drugim zimowym sparingu. Ależ połowa!