Widzew jest na fali, nie przegrywa i w tej rundzie bardzo dobrze punktuje. Na pewno jest bardzo niebezpiecznym zespołem – mówi Patryk Stępiński przed meczem Ruchu Chorzów z Widzewem.
W sobotę Mecz Przyjaźni na trybunach, ale też spotkanie starych znajomych na boisko. Piłkarzem Ruchu Chorzów jest Patryk Stępiński, który przez wiele lat był zawodnikiem Widzewa. W ostatnich sezonach pomógł drużynie w awansie do PKO Ekstraklasy, był też kapitanem zespołu.
Z kolei Niebieskich prowadzi oczywiście Janusz Niedźwiedź, który Widzew wprowadził i utrzymał w elicie. – Dla mnie nie będzie to łatwe spotkanie ze względów emocjonalnych – przyznał Stępiński w rozmowie z dziennikarzem Canal+ Sport. – Decydującym czynnikiem będzie dla mnie wyłączyć te emocje. Jestem w Ruchu, gram dla tego klubu i staram się o jak najlepszy wynik.
CZYTAJ TEŻ: Jaki rekord biją kibice Ruchu i Widzewa?
Stępińskiego zapytano o mocne strony Widzewa, na co on i jego koledzy z Ruchu muszą uważać najbardziej. – W ataku jest Jordi Sanchez, który jest nieprzewidywalny i swoją przebojowością potrafi stworzyć zagrożenie. W tej rundzie z dobrej strony pokazuje się Fran Alvarez – powiedział. – Ciężko skupić się na analizie jednego piłkarza, trzeba przez 90 minut pilnować każdego. Szczególnie że Widzew jest na fali, nie przegrywa i w tej rundzie bardzo dobrze punktuje. Na pewno jest bardzo niebezpiecznym zespołem.
Stępiński przyznał, że decyzję o przejściu zimą do Ruchu podjął w związku z faktem, że pracuje tam Niedźwiedź. – To był główny czynnik. Zimą jest mało czasu. Zdawałem sobie sprawę, że do startu ligi zostały trzy tygodnie. Znałem filozofię trenera Niedźwiedzia i wiedziałem, czego oczekuje. Wiedziałem więc, że wejście do zespołu będzie dla mnie łatwiejsze – stwierdził.
Były kapitan Widzewa uważa, że Niedźwiedź i Daniel Myśliwiec mają zupełnie inną filozofię. – Obaj są młodzi i wszystkim się wydaje, że ich filozofia jest podobna, ale jest inna. Daniel Myśliwiec zupełnie inaczej patrzy na piłkę – powiedział.
Ruch zagra z Widzewem w sobotę o godzinie 17.30.