Rafał Gikiewicz służy doświadczeniem kolegom z szatni Widzewa Łódź. Uwagę na jego wkład w dobre wyniki łódzkiego klubu zwrócił Łukasz Gikiewicz, brat widzewiaka, który kiedyś grał w ŁKS-ie.
Rafał Gikiewicz już od pierwszego dnia swojego portu w Widzewie wniósł dużo pewności siebie do drużyny, która tego właśnie potrzebowała. W odcinku na kanale Rough Radical mówił o tym jego brat, Łukasz Gikiewicz, który przed laty z kolei występował w innym łódzkim klubie, ŁKS-ie. Zdaniem Łukasza Gikiewicza jego brat pomoże w przyszłości Widzewowi nawet w zdobywaniu trofeów.
– Wniósł doświadczenie, które latami zdobywał w Bundeslidze. Widać to już od rozegrania stoperów. Tego było potrzeba Widzewowi. Jeszcze nie był sprawdzony na tyle, żeby mógł pokazać swoje umiejętności, ale ten ruch Widzew może zapisać na plus. Wydaje mi się, że w niedalekiej przyszłości, jak i może dalszej, Rafał pomoże Widzewowi odnosić zwycięstwa i zdobywać trofea – skomentował powrót swojego brata do ekstraklasy Łukasz Gikiewicz.
Widzew wygrał trzy z czterech meczów w PKO Ekstraklasie odkąd między słupkami czerwono-biało-czerwonych występuje Gikiewicz. Jego brat, Łukasz zwraca uwagę, jak ważna jest pozycja bramkarza na przykładzie Legii i Kacpra Tobiasza, który nie pomógł swojej drużynie w Lidze Konferencji Europy.
– Widzimy na przykładzie Legii Warszawa, ale też innych zespołach, że pozycja bramkarza jest bardzo ważna. Jeśli bramkarz nie daje ci pewności i popełnia błąd, to przegrywasz, jak np. Legia z norweskim Molde – mówił Łukasz Gikiewicz.
Wiemy, że w przeszłości Gikiewicz bardzo liczył na powołanie do reprezentacji. Bramkarz Widzewa głośno mówił o tym, jak bardzo zależy mu na zagraniu chociaż chwili z orzełkiem na piersi. Niestety do tej pory 36-latkowi nie było dane zagrać w biało-czerwonych barwach, a jego brat mówi wprost, że jego zdaniem, to się pewnie już nie wydarzy.
– Myślę, że już jest za późno i nie zagra w reprezentacji. Miał szansę i gdy grał w Bundeslidze, był tego bliski. To się jednak nie wydarzyło. Teraz grając w ekstraklasie myślę, że nie będzie miał do niej bliżej i myślę, że po prostu do niej nie trafi – powiedział otwarcie były gracz ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: Stal Mielec chce napastnika ŁKS-u