Emocje po meczu derbowym powoli opadają. Widzew, dzięki wygranej z ŁKS-em, awansował na siódme miejsce w tabeli. – Wynik jest na pewno zadowalający, a to w derbach najważniejsze – powiedział w rozmowie z „ŁS” Sławomir Chałaśkiewicz, którego derbowe zwycięstwo Widzewa nie przekonało jednak do zmiany zdania na temat formy Czerwono-Biało-Czerwonych.
Drugi mecz u siebie Widzew zakończył drugim zwycięstwem. I to, zdaniem Sławomira Chałaśkiewicza, kluczowa wiadomość po 69. derbach Łodzi.
– Wynik jest na pewno zadowalający, a to w derbach najważniejsze, bo mecz z ŁKS-em był bardzo prestiżowy – skomentował Chałaśkiewicz.- Pierwsze piętnaście minut było bardzo fajne, ale później Widzew wrócił do gry z poprzednich meczów. Zespół zostawiał sporo miejsca ŁKS-owi. Obie drużyny nie pokazały wielkiego futbolu – dodał.
Głośnym echem w Łodzi odbił się wywiad Sławomira Chałaśkiewicza dla TVP Sport, w którym krytycznie ocenił pracę trenera Janusza Niedźwiedzia. Wygląda na to, że wygrane derby nie zmieniły jego zdania.
– Nie chcę się już wypowiadać na temat trenera. Od tego są prezesi. Swoje zdanie wyraziłem wcześniej. Zwycięstwo w derbach było bardzo ważne. Te punkty już teraz trzeba zbierać, bo wiadomo, że wiosną jest zupełnie inne granie, co zresztą pamiętamy z ubiegłego roku – skomentował.
Już w piątek piłkarze Widzewa rozegrają kolejny ligowy mecz, w którym na wyjeździe zmierzą się z Górnikiem Zabrze. Zespół Jana Urbana po czterech meczach ma tylko cztery punkty, ale sytuacja w tabeli nie świadczy o jakości drużyny z Zabrza.
– To jest początek sezonu, zespoły grają w kratkę. Miejsce Górnika w tabeli jest jakie jest, ale to jest bardzo dobry zespół, który szczególnie niebezpieczny będzie na własnym stadionie – podkreślił Chałaśkiewicz. – Jeżeli Widzew będzie grał odważniej, jak chociażby na początku meczu z ŁKS-em, to będzie miał szansę na zwycięstwo. Jeśli natomiast zostawi pole przeciwnikowi i pozwoli na swobodne rozegranie piłki to rywale będą mieli dużo sytuacji i wtedy nie przewiduję szczęśliwego zakończenia – dodał.
Widzew więc bez szans w starciu z Górnikiem nie jest. Chociaż z drugiej strony Chałaśkiewicz miał problem, by wskazać powody do optymizmu przed piątkowym meczem.
– Jest Ravas, który w miarę sobie radzi w bramce i Bartłomiej Pawłowski. On, chyba jako jedyny, jest w stanie zrobić indywidualną akcję, która może przesądzić o wyniku meczu. Tak było w meczu z ŁKS-em, bo przecież tylko jego umiejętności pozwoliły na to, by Widzew zdobył bramkę. Trzeba uczciwie przyznać, że pozytywów za dużo w tej drużynie nie ma – ocenił nasz rozmówca. – Siłą Widzewa może być tylko solidny zespół. Jeśli kilku zawodników da od siebie troszkę więcej, to może być nieźle. Ale wystarczy, że zawiodą dwa – trzy ogniwa i już robi się ogromny problem. Do tego Widzew potrzebuje napastnika, który strzeli chociaż te 10 goli w sezonie. Niestety na razie takiego nie ma – zakończył.
CZYTAJ TAKŻE >>> Wybrał rezerwy Widzewa zamiast gry w I lidze. „Widzew to moje miejsce na ziemi”