Nowy trener Widzewa Daniel Myśliwiec przedstawił się dziennikarzom i kibicom. – Piłkarze liczą, że poprowadzę ich do zwycięstw – powiedział.
Na specjalnej konferencji oprócz Myśliwca byli też prezes Michał Rydz i wiceprezes Maciej Szymański.
– Jesteśmy co do tego wyboru przekonani. Cieszymy się, że Daniel Myśliwiec dołączył do naszego zespołu – powiedział Michał Rydz, który na wstępie podziękował za pracę Januszowi Niedźwiedziowi oraz Marcinowi Zubkowi i Karolowi Szwedzie i wytłumaczył po raz kolejny, skąd zmiana na stanowisku trenera. To w skrócie słabe w tym roku wyniki i słaby rozwój drużyny.
Na ten sam temat wypowiedział się wiceprezes Maciej Szymański. Mówił o tym, że drużyna traci bardzo dużo bramek, nie ma efektów ze stałych fragmentów gry. Problemem są też minuty młodzieżowców, którzy grają zbyt mało. – Zdajemy sobie sprawę, w jakiej jesteśmy sytuacji, mamy minut mniej, niż moglibyśmy mieć. Z perspektyw sezonu musimy mieć plan na to, jak ten wymóg zrealizować. Nie chcemy płacić kary – powiedział.
Później głównym bohaterem był już Daniel Myśliwiec. – Jego filozofia jest spójna z naszą, jak chcemy by zespół grał, jak zachowywać się ma w atakowaniu i bronieniu. Wierzymy, że poprzez proces treningowy, będzie się to przekładało na boisko – dodał Szymański.
Skąd Myśliwiec w Widzewie? To już wyjaśnił Rydz. – Widzew ma od miesięcy listę trenerów, których obserwuje i ocenia. Daniel Myśliwiec od dłuższego czasu na niej był. Obserwowaliśmy jego rozwój od czasów jego pracy w Stali Rzeszów. Naszym zdaniem jego pomysł na grę jest tożsamy z tym, co chcemy budować w Widzewie. Pod pod kątem merytorycznym, charyzmy, umiejętności, będzie w stanie dać wartość dodaną do zespołu – stwierdził.
Potem mówił już nowy trener: – Nie jestem od gadania, tylko od roboty – zaczął. – Cieszę się, że mogłem od wczoraj zacząć pracę. Nie chcę deklarować, mówić. Mam nadzieję, że wszystko co ustaliliśmy, będzie jasne, klarowne i widoczne. Chcę by przemawiały czyny – moje, sztabu, drużyny, a nie słowa.
Myśliwiec pytany był m.in. o styl gry swojej drużyny, np. w obronie. – To kwestia wykorzystania atutów piłkarzy i kwestii strategicznych pod kolejnego rywala zachowując naszą tożsamość – powiedział. – Kadra skonstruowana jest tak, że może dac efekty z trójką nominalnych obrońców, ale widzę też potencjał, by spokojnie przejść na inne ustawienie – powiedział. Dodał, że zmiany będą konieczne, że chce przyjrzeć się każdemu w drużynie i zobaczyć, co każdy z nich może dać drużynie. Stwierdził też, że dla piłkarza grającego w obronie nie powinno mieć znaczenie, czy gra w trójce czy czwórce. – System nie gra, tylko ustawienie – powiedział.
Myśliwiec pytany był też o pierwszy, wtorkowy trening. O to, jak został przyjęty przez zespół. – Nie mam pojęcia – śmiał się. – Ja jestem zadowolony z pracy wczoraj. Niektóre rzeczy były oczywiście dla mnie nowe, choćby komunikacja, chociaż nie mam problemów z językiem angielskim.
Jaką drużyną zastał? – Wszyscy patrzą na mnie, zastanawiają się, czego się po mnie spodziewać. Każdy mój ruch teraz jest obserwowany. Wiem, że mam konkretne zadanie – sprawić by mogli wygrywać dla Widzewa. Jak każdy, kto ma oczekiwania wobec kogoś, bo jesteśmy niewolnikami oczekiwań, oni sprawdzają, jaki jestem. Jak powiem im, że jestem odważny, a zrobię coś co temu zaprzeczy, to będą rozczarowani. Oni oczekują, że poprowadzę ich do zwycięstw – powiedział.
CZYTAJ TEŻ: To się może udać, ale nie musi. Dlaczego Myśliwiec w Widzewie to ryzykowny ruch?
Myśliwiec kilka razy powtórzył, że dla niego najważniejsza jest to, jaką drogą zespół pójdzie do zwycięstw. Bo wygrane są najważniejsze. To samo powiedział, gdy zapytano go o cel na tę rundę. – Wygrać mecz. Każdy kolejny – stwierdził.
Nowego trenera Widzewa pytano też, czy czuje niepokój związany z debiutem w PKO Ekstraklasie. – To tak samo jak z debiutem w 3., 2. i 1. lidze. Jak jesteś zawsze skupiony na zadaniu, a ja jestem, to nie widzę brandingu ekstraklasy. Trening też wygląda tak samo. Kilka lat temu na szkoleniu spotkałem pewnego dżentelmena (wskazał na Macieja Szymańskiego), pracowałem wtedy w 3. lidze. I on powiedział wtedy, że jeśli chcesz być w ekstraklasie, to pracuj tak, jakbyś był w ekstraklasie.