Luis Enrique, selekcjoner reprezentacji Hiszpanii ogłosił, że podczas mundialu zamiast konferencji prasowych będzie komunikował się z mediami i kibicami za pomocą platformy Twitch. To największy serwis z transmisjami na żywo, który walczy z YouTubem o prymat w świecie digitalnych mediów. Na Twitchu, który zaczynał jako strona do transmisji zawodów esportowych pojawia się coraz więcej treści związanych ze sportem. To nowe medium, dzięki któremu kluby mogą docierać do młodszych kibiców, którzy spędzają dużo czasu w internecie.
Czytaj także: Nic naprawdę nic nie pomoże, jeśli ty nie pomożesz ŁKS-owi.
Prowadzenie social-mediów to już praktycznie obowiązek każdego działu marketingu w poważnych klubach sportowych. Na nikim nie robi wrażenia, że drużyna ma swojego Facebooka, Twittera, Instagrama. Coraz ważniejsze jest skracanie dystansu między zawodnikami, trenerami, szefami, a kibicami. I tak, kibice Bayernu Monachium, trzy razy w tygodniu mogą porozmawiać z Alphonso Daviesem, który prowadzi swoje streamy – bo tak nazywają się transmisje na żywo, a fani Manchesteru City towarzyszą Kevinowi De Bruyne w przygotowaniu kolacji.
Czytaj także: To on był bohaterem kibiców ŁKS-u.
W ten trend wpisuje się ŁKS. Zaczęło się od czerwcowej transmisji na żywo z Tomaszem Salskim, właścicielem klubu z al. Unii, podczas której wspólnie ze zgromadzonymi na youtubowym czacie fanami podsumowywał nieudany sezon. Kluczem do sukcesu jest właśnie interakcja. Kibic, który wzorem dziennikarzy może zadać pytanie szefowi swojej ukochanej drużyny czuje się dużo bardziej doceniony, czuje, że ma wpływ na przyszłość klubu.
W rundzie jesiennej, w dużej mierze za sprawą odświeżonego działu marketingu, w którym prężnie działał Jakub Olkiewicz, dziennikarz i kibic łódzkiego klubu, ŁKS otworzył się na fanów maksymalnie. Na treningi zapraszano dzieci ze szkół i przedszkoli. Piłkarze wzięli udział w akcji “W-F z ŁKS-em” i prowadzili zajęcia w placówkach edukacyjnych. Były spotkania dla posiadaczy karnetów, a w następny poniedziałek ŁKS zaprosi kibiców na otwarty trening pierwszej drużyny. Kluczowym do dobrej atmosfery wokół lidera Fortuna 1 Ligi było właśnie skracanie dystansu.
Czytaj także: ŁKS zaprasza kibiców na trening.
– Jestem zwolennikiem tego, żeby piłkarze jak najczęściej wychodzili do kibiców. Nie tylko do szkół, ale żeby budowali relacje z fanami we wszystkich momentach. Dzięki temu kibice mogą przymknąć oko na więcej patrząc na ich wyczyny na boisku. Ale nie tylko, bo ważne jest żeby mieli świadomość ile codziennie robią dla całej rzeszy łodzian – mówił Olkiewicz w rozmowie z Łódzkim Sportem.
Czytaj także: ŁKS to marka, która niesie za sobą wielką odpowiedzialność.
Sprawę ułatwia fakt, że kibice sami zaczęli oddolnie organizować platformy, na których mogliby spotkać się ze swoimi ulubieńcami. Tak powstały pokoje na Twitterze, które zorganizowało trzech kibiców zaangażowanych w życie klubu. Panowie często angażowali się w akcje charytatywne związane z ŁKS-em, a później zaczęli regularnie prowadzić rozmowy na żywo, w których pojawiali się piłkarze, działacze, ludzie związani z łódzkim klubem. Wydaje się, że w gabinetach na al. Unii dostrzeżono potencjał jaki płynie z oddolnych inicjatyw, bo pokojów kibiców ŁKS-u odsłuchuje miesięcznie około 10 tys. osób. W ostatnim z nich pojawił się nawet Janusz Dziedzic, dyrektor sportowy, z którym fani mogli swobodnie porozmawiać i zadać mu trapiące ich pytania. To nie wszystko, bo dla tych, którzy nie posiadają Twittera, organizatorzy pokojów założyli kanał na YouTube – “merytoryczNIE”, na którym można odsłuchać przeprowadzane przez nich rozmowy. Jak mówią sami, nie chcą zamykać się tylko na ŁKS. Prowadzone przez nich transmisje mają dotyczyć również innych sportów, a nawet planują większe formaty, takie jak wywiady i relacje z wydarzeń sportowych. Ich kanał można zasubskrybować tutaj.
Media prowadzone przez fanów na wzór modelu angielskiego, gdzie obok gigantów branży informacyjnej takich jak BBC i Sky Sports, egzystują kanały kibicowskie, to idealne rozwiązanie. Każdy wypełnia określoną przez siebie niszę, a kibice mogą wybrać odpowiadające im treści. Obok oficjalnej telewizji Manchesteru United i tradycyjnych portali oraz gazet, na konferencjach prasowych “Czerwonych Diabłów” pojawia się Mark Goldbridge, streamer z Twitcha. Nowe media koegzystują, a nawet uzupełniają się z tradycyjnymi.
Czytaj także: Dyrektor Sportowy ŁKS-u: “Nie zamykam się na wypożyczenia”.
– Łódzki Klub Sportowy, podkreślę raz jeszcze Sportowy, to marka, która niesie za sobą ogromną odpowiedzialność związaną z propagowaniem sportu. Stąd nasz plan, by zarażać sportem, a przez to też zarażać ŁKS-em – mówił Olkiewicz.
Wydaje się, że w tym momencie odpowiedzialność tę biorą na siebie wszyscy związani z ŁKS-em. Od kibiców, przez piłkarzy, po rządzących klubem. “Atmosfera robi wynik, a wynik robi atmosferę” – mówił niedawno Kazimierz Moskal, trener łodzian. A jeżeli wszyscy idą w tę samą stronę, to sukces jest murowany.