Grupa piłkarzy Widzewa, którym z dniem 30 czerwca 2022 roku kończy się kontrakt, jest dość duża, bo, wliczając w nią ściągniętych na szybko kilka tygodni temu Henricha Ravasa i Vasyla Łytwynienkę, liczy aż dwunastu piłkarzy.
Oprócz wspomnianego duetu, w Widzewie swojej przyszłości nie mogą być pewni: Konrad Reszka, Tomasz Dejewski, Krystian Nowak, Daniel Tanżyna, Juliusz Letniowski, Dominik Kun, Patryk Mucha, Kristoffer Normann Hansen, Mateusz Michalski i Przemysław Kita.
Prawdopodobnie w zespole z al. Piłsudskiego zostanie mniej więcej połowa z wymienionych zawodników. W klubowych biurach zapowiadają bowiem, że latem chcą przeprowadzić pięć transferów. A dość szeroką kadrę na pewno przydałoby się nieco odchudzić w myśl zasady „nie ilość, a jakość”.
– Nad letnim okienkiem pracujemy od kilku miesięcy. To nie jest tak, że budowę zespołu planuje się na najbliższe pół roku. Najpierw przeanalizowaliśmy naszą kadrę i wytypowaliśmy pozycje, na które poszukujemy wzmocnień. Obecnie tych pozycji jest dość sporo, ale to też wynika z faktu, że dużej grupie naszych zawodników kończą się kontrakty i jeszcze nie wiadomo, z którymi z nich przedłużymy umowy – mówił na początku kwietnia odpowiedzialny za transfery w Widzewie Tomasz Wichniarek.
CZYTAJ TAKŻE >>> Rozmowa Tygodnia ŁS – Tomasz Wichniarek, Widzew Łódź (CZ. 2)
W ostatnim czasie ten temat poruszył także Mateusz Dróżdż. Prezes Widzewa zdradził, że cały pion sportowy łódzkiego klubu poważnie przygląda się piłkarzom, którzy są już w klubie i walczą o pozostanie w Łodzi na kolejne lata.
– Jeżeli nie stanie się nic nadzwyczajnego, niedługo podpiszemy kontrakty z zawodnikami, którzy dołączą do Widzewa od 1 lipca. Pracujemy także nad przedłużeniami umów i obserwujemy piłkarzy, którym te propozycje chcielibyśmy złożyć – stwierdził Dróżdż.
Obecnie najbliższej podpisania nowego kontraktu z Widzewem wydają się być pierwszoplanowe postaci zespołu Janusza Niedźwiedzia, czyli Henrich Ravas, Kristoffer Normann Hansen (obaj mają w kontraktach zapisaną opcję przedłużenia) oraz Dominik Kun.
W najtrudniejszym położeniu są zawodnicy, którzy byli lub są kontuzjowani, a tych przecież nie brakuje. To Konrad Reszka, Daniel Tanżyna, Juliusz Letniowski, Mateusz Michalski i Tomasz Dejewski. Ostatni dwaj wrócili już do zdrowia, ale grają bardzo mało, przez co mogą mieć problem, by przekonać do siebie widzewski pion sportowy. Niewiele szans dostają także Przemysław Kita i Patryk Mucha, co może (ale nie musi) zwiastować rychły koniec ich przygody z Widzewem.
Negocjacje z zawodnikami na pewno utrudnia fakt, iż w Widzewie nie wiedzą jeszcze, w której lidze zespół będzie występował w sezonie 2022/2023. Na razie czerwono-biało-czerwoni są na miejscu gwarantującym bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy, ale mają jedynie dwa punkty przewagi nad trzecią Arką Gdynia. Widzew z kolei traci już tylko sześć punktów do liderującej Miedzi Legnica. Tak naprawdę wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Decydujące w tym kontekście okażą się najbliższe dwa tygodnie. Widzew rozegra trzy trudne mecze – z Koroną Kielce, ŁKS-em i Resovią Rzeszów. Dobra postawa w tych spotkaniach może okazać się kluczowa w kontekście walki o awans, a dla wspomnianych wcześniej zawodników także w kontekście walki o nowy kontrakt z Widzewem.
CZYTAJ TAKŻE >>> Czy ŁKS pobił rekord Widzewa? I tak, i nie