W trakcie przymusowej przerwy od rozgrywek ligowych, widzewiacy zagrali sparing z Motorem Lublin. Jak wygraną nad beniaminkiem Ekstraklasy skomentował asystent Zeljko Sopicia, Patryk Czubak?
Widzew zagrał dobry mecz i zwyciężył z Motorem 4:2 w spotkaniu sparingowym. Pierwotnie łodzianie powinni mierzyć się z Legią Warszawa, ale “Wojskowi” rywalizują dziś w finale Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Co po starciu z lublinianami powiedział asystent pierwszego trenera RTS, Patryk Czubak?
– Na pewno nie jest to komfortowe, że w trakcie normalnego mikrocyklu nie możemy zagrać ligowego meczu. Musieliśmy zorganizować jednostkę i udało się nam spotkać z bardzo dobrym przeciwnikiem. Dało nam to też możliwość, żeby na te ostatnie kolejki zawodnicy przećwiczyli dwa-trzy warianty gry pod kątem tego, co chcielibyśmy zaadoptować lub zmienić. Wypadło to korzystnie zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy mieliśmy przewagę i tworzyliśmy dużo sytuacji. Dobrze broniliśmy i to pozwalało skutecznie działać w ofensywie – czytamy na oficjalnej klubowej stronie.
I dodał: W drugiej połowie weszło dużo nowych zawodników, również z Akademii, co też jest dużą wartością. Jeden z nich wpisał się na listę strzelców, więc duże gratulacje dla niego i z tego też należy się cieszyć. Boisko do gry było dziś dobre, a to jest najważniejsze. Nieważne gdzie, najważniejsze, żeby było optymalnie przygotowane. Dlatego podziękowania i słowa uznania dla klubu Mazur Karczew i dla wszystkich, którzy pomogli nam zorganizować ten mecz kontrolny.
Mecz skomentował też obrońca Widzewa, Paweł Kwiatkowski:
– Jesteśmy zadowoleni z wygranej. Pierwsza połowa była dla nas bardzo dobra. Prowadziliśmy 3:0 i wykorzystywaliśmy po odbiorze piłki przestrzeń za linią obrony – właśnie na to czekaliśmy. Drugą połowę wygrał niestety Motor, ale myślę, że graliśmy dobrze. Poza tym dużo młodych graczy mogło się pokazać. Dawno nie rozegrałem 90 minut, więc było to dla mnie lekkie wyzwanie. Teraz mam w nogach ten mecz, ale dobrze czułem się na boisku i było to udane spotkanie w moim wykonaniu. Może poza karnym, ale uważam, że to była sytuacja tak pół na pół, bo rywal trochę “zanurkował”. Zostawmy to już sędziom.