Widzew, a konkretnie dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek, podsumował okres transferowy.
Okno transferowe zamknęło się 4 września. Widzew był w nim aktywny właściwie od końca poprzedniego sezonu, aż do ostatnich dni. Pozyskał dziewięciu nowych graczy. Jedni, jak wiemy są już wzmocnieniem, inni albo póki co zawodzą, albo potrzebują więcej czasu.
– W trakcie letniego okienka nie można było narzekać na nudę, chociaż muszę podkreślić, że praca działu skautingu i całego pionu sportowego nie zaczęła się w czerwcu lub lipcu, ale trwała dużo dłużej, bo tego wymaga przygotowana przez nas procedura transferowa. Ściągnięcie do Klubu piłkarzy pokroju Sebastiana Kerka wymagało od nas wielomiesięcznych obserwacji i negocjacji. Wszystko zaczyna się na etapie selekcji, która dotyczy bardzo szerokiego grona piłkarzy – mówi Tomasz Wichniarek w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
I dodał w tej kwestii: – Cele transferowe były postawione na podstawy analizy w trakcie minionej edycji rozgrywek i potrzeb pierwszej drużyny. Dla przykładu, pozyskanie Luisa da Silvy wynikało z rezygnacji z usług Martina Kreuzrieglera, z kolei transfer Sebastiana Kerka czy Frana Alvareza wykonaliśmy, by zwiększyć rywalizację w środku pola. Dlatego nie można pozyskanych piłkarzy traktować tak samo, bo każdy z nich dołączył do drużyny na innym etapie swojego rozwoju i z innymi zadaniami. Nie każdy przychodzący zawodnik będzie z miejsca miał status gwiazdy, część z nich przyszła do Klubu w innej roli. Zawsze wychodzę z założenia, że z ocenami warto się wstrzymać. Dobry piłkarz od razu da jakość drużynie, ale czasami trzeba poczekać, bo na formę zawodnika wpływa wiele czynników. Dajmy chłopakom grać. Ten zespół może rywalizować z każdym w Ekstraklasie.
Wichniarek wypowiedział się też m.in. na temat tego, jak przebiega proces aklimatyzacji obcokrajowców i czy w kadrze jest wystarczająca liczba wartościowych młodzieżowców. Zapewnił, że Widzew chce wypełnić limit minut młodych piłkarzy.
Padły też pytania o piłkarzy, którzy są od dawna w drużynie, ale po sezonie kończą im się kontrakty. – Za nami wiele cyklicznych spotkań, podczas których na bieżąco ocenialiśmy pracę poszczególnych piłkarzy, osiągane przez nich wyniki i zwyczajną przydatność dla drużyny, teraz, ale i w przyszłości. To naturalne w klubie sportowym, który chce się rozwijać. Prowadzimy już rozmowy z wybranymi zawodnikami i przedstawiamy im naszą wizję na ich rolę w zespole – powiedział dyrektor sportowy Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE: Ostatni sezon Bartłomieja Pawłowskiego w Widzewie?
Jednym z takich piłkarzy jest Bartłomiej Pawłowski, czyli niekwestionowana gwiazda drużyny. – Przedstawiliśmy już naszą pierwszą ofertę. Bartek jest zawodnikiem, który podjął pewne ryzyko schodząc jeszcze do I ligi, ale ostatecznie ta decyzja mu się opłaciła. Od chwili powrotu do Klubu odbudował swoją pozycję ligową, a jednocześnie dał drużynie dużo jakości. Jego cechy charakteru były tym, czego potrzebowaliśmy na boisku oraz w szatni. Bartek to również ważna postać dla społeczności kibiców i otrzymał propozycję pozostania w Klubie przez kolejne lata, ale poruszamy się w określonych realiach, którym musimy sprostać. Będziemy prowadzić rozmowy, ale nie można oczekiwać, że zakończą się od razu, na wszystko potrzeba czasu – stwierdził Wichniarek.
Całą rozmowę można przeczytać tutaj.