Widzew przegrał z Koroną Kielce, bo zagrał słabo. Pytanie, czy nie należał mu się jednak rzut karny.
W poprzedniej kolejce Widzew grał z Lechią Gdańsk i w tym meczu nie zabrakło kontrowersji. Według wielu opinii w polu karnym rywali faulowany był Fran Alvarez. Sędziowie, na czele z Szymonem Marciniakiem, nie dostrzegli jednak przewinienia zawodnika Lechii.
Marciniak w piątek znów pracował przy meczu Widzewa, ale tym razem jako arbiter VAR. I jego zdaniem oraz jego kolegów Daniela Stefańskiego i Łukasza Kuźmy, nie było faulu w powietrznym starciu znów Alvareza i bramkarza Korony Rafała Mamli. Zawodnik z Kielc podczas piąstkowania piłki uderzył Hiszpana i ten padł na murawę. Sędziowie nie zareagowali, chociaż widzewiacy protestowali.
Oczywiście wywołało to spore dyskusje sędziów, tym bardziej że w przeszłości przeciwko Widzewowi podyktowano karnego, kiedy w niemal identycznej sytuacji Rafał Gikiewicz uderzył rywala w meczu ze Śląskiem Wrocław. Zdarzyło się też, że to łodzianie dostali jedenastkę, gdy bramkarz trafił w Kamila Cybulskiego. Tym razem nic nie było, a takie uderzenie to zagranie nierozważne, które jest przewinieniem.
Osobiście chciałbym żeby za takie coś były rzuty karne. Kto chciałby dostać tak w głowę? 🤔
W takich sytuacjach atak bramkarza musi być nierozważny (żółta kartka), aby uznać to za przewinienie.
Kiedy jest nierozważny? Kwestia interpretacji, więc będą to nieustanne kontrowersje. https://t.co/dBqT2VokLB— Łukasz Rogowski (@zawodsedzia) October 4, 2024Reklama
Tę sytuację omówił Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski, który ocenia na portalu X i w Interii kontrowersyjne sytuacje. I nie znalazł jednoznacznej odpowiedzi.
“Zdrowy rozsądek podpowiada, że Widzew miał podstawy, by domagać się karnego. Trafienie pięścią w głowę to z pewnością nie jest coś, co powinno być ignorowane na boisku. Niestety, szeroka możliwość interpretacji przepisów sprawia, że decyzje sędziów mogą wydawać się niesprawiedliwe. Widzew może czuć się pokrzywdzony, jednak to nie tyle błąd sędziów, co brak jednoznacznych przepisów dotyczących takich sytuacji” – napisał Rogowski.
Wychodzi więc na to, że sędziowie mogli podyktować karnego, ale tego nie zrobili i wszystko jest w porządku.