Piłka nożna jest czasem nieprzewidywalna. Polska ekstraklasa nawet bardziej niż wiele innych lig. Patrząc jednak analitycznie, nie powinniśmy się dziwić, że Widzew zajmuje miejsce w środku tabeli.
Za nami runda jesienna sezonu 2024/2025. Rozegrano też jeden mecz rundy wiosennej. Akurat dla Widzewa udany – ostatecznie przerwę spędzi na dziewiątym miejscu w tabeli z 25 punktami. Mimo że przed sezonem kibice pewnie oczekiwali więcej, to jednak miejsce odpowiada obecnym możliwościom klubu. Do trzeciego miejsca premiowanego udziałem w rozgrywkach europejskich Widzew traci 10 punktów. To sporo. Dodatkowo pożegnał się z marzeniami o zdobyciu Pucharu Polski.
Miejsce Widzewa jest zgodne z większością statystyk. Co prawda Widzew w lidze biega najwięcej, a średni przebiegnięty dystans łódzkiej drużyny na mecz wyniósł 117,12 km, to pod względem średniej liczby sprintów Widzew jest dopiero 12. (średnio 100,5 sprintów na mecz). Dla porównania, lider tabeli, czyli Lech Poznań, przebiegł średnio 114,95 km, co daje mu czwarte miejsce, ale w sprintach jest trzeci (107,94). Natomiast Raków Częstochowa przebiegł średnio 114,64 km (piąte miejsce) i na tym samym miejscu jest w sprintach (107,78).
Jedenaste miejsce w tabeli Widzew zajmuje też pod względem wskaźnika oczekiwanych goli (xG) na mecz (średnia wyniosła 1,35). Ten wskaźnik jest wśród kibiców ostatnio wyśmiewany. Całkiem niepotrzebnie. W klasyfikacji średniej xG na mecz prowadzi Legia Warszawa (1,83) przed Lechem (1,75). Pod względem posiadania piłki Widzew zajmuje wspólnie z Zagłębiem Lubin siódme – ósme miejsce (49 proc.). W tej klasyfikacji lideruje Lech (60 proc.). Można powiedzieć, że podstawowe statystyki pokazują, że runda była przeciętna.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jak daleko Widzewowi do liderów
Czy można było oczekiwać więcej? Piłka nożna jest czasem nieprzewidywalna. Polska ekstraklasa nawet bardziej niż wiele innych lig. Patrząc jednak analitycznie, nie powinniśmy się dziwić, że Widzew zajmuje miejsce w środku tabeli. Klub w poprzednim sezonie miał ósmy budżet na wynagrodzenia w ekstraklasie. Nie ma jeszcze danych za ten sezon, ale nie sądzę, żeby wiele się zmieniło. Co najwyżej przed Widzewem w tym sezonie znajdzie się Jagiellonia Białystok, która wzmocniła skład, a to na pewno wymagało zwiększenia wydatków. To jeszcze nie wszystko… Poza tym budżetem należy też zwrócić uwagę na wartość drużyny. Nowe badania przeprowadzone przez firmę doradczą McKinsey, w które zaangażowany był między innymi były reprezentant Niemiec Olivier Bierhoff, wskazują, że również ta wartość ma związek z sukcesami sportowymi.
Jeśłi przyjrzymy się wartości drużyny Widzewa na portalu Transfermarket, to dostaniem sporo odpowiedzi. Wartość wynosi obecnie 10,38 mln euro (przed sezonem wynosiła 10 mln euro), co daje 11. miejsce w ekstraklasie. Gdy ocenę rundy oprzemy na niej, to Widzew zagrał jesienią nieźle, bo jego miejsce w tabeli jest o dwie pozycje wyższe. Czołówka ekstraklasy pod względem wartości jest podobna do czołówki pod względem punktów. Najwyższą wartość drużyny ma Lech (33,25 mln euro), a później kolejno Legia (31,9 ml euro), Raków (28,65 mln euro), Jagiellonia (19,5 mln euro) i Cracovia (15,8 mln euro). Największą różnicę w relacji wartość drużyny – miejsce odnotowano w przypadku dwóch beniaminków, tj. Motoru Lublin (9,03 mln euro) i GKS-u Katowice (7,78 mln euro). Oba kluby są w tabeli punktowej o siedem miejsc wyżej niż w tabeli ułożonej na podstawie wartości drużyn.
Gdy porównamy najwyższą wartość wyjściowej jedenastki, jaką poszczególne kluby były w stanie zestawić, to ta Widzewa prezentuje się słabo w porównaniu do konkurentów. Najwyższą wartość pierwszej jedenastki Widzew miał w meczu z Jagiellonią (5,2 mln euro), co daje dopiero 14. miejsce. Tu widoczne jest podejście w łódzkim klubie, by nie tworzyć kominów płacowych. Pierwsza czwórka pod względem najwyższej wartości wyjściowej jedenastki, to Lech (15,95 mln euro), Raków (14,10 mln euro), Legia (13,55 mln euro) i Jagiellonia (13,3 mln euro). Dystans jest więc spory.
Podsumowując jesień w ekstraklasie, to jak można było się spodziewać, kluby mające obecnie największy potencjał finansowy nadrabiają niepowodzenia z poprzedniego sezonu. Odstaje może Pogoń, ale wartość rynkowa jej drużyny jest obecnie niższa niż czołówki. Do najbogatszych dołączyły Jagiellonia oraz Cracovia. Oba kluby mają obecnie silniejsze i o wyższej wartości drużyny niż Widzew.
Nastrój wśród kibiców poprawiły trzy punkty zdobyte ze Stalą Mielec. Punkty ważne, bo nieco uspokoiły emocje. Po ich zdobyciu niektórzy kibice znów zaczęli wierzyć, że na wiosnę Widzew będzie w stanie włączyć się do walki o czołowe miejsca. Wierzmy, nawet jak analizując dane, wierzyć nie powinniśmy. Na tym polega kibicowanie. Czasem w piłce nożnej bywa ono nagrodzone. Oby tak było w przypadku kibiców Widzewa…