21-letni napastnik został latem wypożyczony do końca sezonu z Lechii Gdańsk. W barwach Widzewa wystąpił w dziesięciu meczach w rundzie jesiennej (413 minut), ale gola nie strzelił Jedyne jesienne trafienie zaliczył w meczu Fortuna Pucharu Polski z KKS-em Kalisz. Zjawiński nie miał szans wygrać rywalizacji z Jordim Sanchezem na pozycji numer 9. Rywalizował więc z młodzieżowcami – Ernestem Terpilowskim i Jakubem Sypkiem – o miejsce na prawym skrzydle. Najczęściej grał jednak ten pierwszy. Delikatnie mówiąc, to była naprawdę słaba runda Zjawińskiego.
CZYTAJ TEŻ: Sypek i Zjawiński – czy jest jeszcze dla nich nadzieja w Widzewie?
Widzew – jak stwierdził prezes Mateusz Dróżdż – nie ściągnie jednak zimą nowego młodzieżowca. – Będę ich bronił, bo uważam, że da się z nich wyciągnąć więcej – stwierdził niedawno pytany o młodych graczy z kadry.
Walczyć o skład będą więc ci sami piłkarze plus ewentualnie młodzi zawodnicy z Akademii Widzewa. W klubie wierzą, że Zjawiński jeszcze „odpali”. W piątkowym sparingu z Chojniczanką Zjawiński zagrał od początku i to na pozycji środkowego napastnika. Jordi dostał akurat wolne. I w drugiej połowie strzelił gola. W klubie mają nadzieję, że to będzie impuls dla piłkarza. – Gol Łukasza Zjawińskiego, oprócz tego, że był potrzebny, to jeszcze był bardzo piękny. Mam nadzieję, że da mu kopa. Tak jak Mato Milos dostał energetycznego kopa po tym trafieniu w Kielcach i wygląda teraz naprawdę bardzo dobrze. Tak samo wierzymy, że ta bramka poniesie Zjawińskiego – stwierdził trener Janusz Niedźwiedź.
A co na to piłkarz? – Mam wrażenie, że te drugie rundy w moim wykonaniu zawsze były lepsze niż pierwsze, więc mam nadzieję, że to początek czegoś fajnego. Cieszę się z bramki i przede wszystkim z rozegranych 90 minut, bo w końcówce jesieni tych minut miałem trochę mniej niż na początku. Fajnie, że i strzeliłem gola, i wygraliśmy ten sparing – stwierdził.
I dodał: – Tam, gdzie trener mnie potrzebuje, tam będę występował. Tak samo było, jak dzisiaj zszedłem z „dziewiątki” na skrzydło, choć wiadomo, że „dziewiątka” to moja naturalna pozycja. Ja się czuję, jako typowy napastnik, ale tak, jak mówię – to trener ustala skład i trener decyduje, na której pozycji zagram i tego się będę trzymał. Myślę, że poprzez gry kontrolne będę tę dyspozycję przenosił na mecze ligowe, przynajmniej mam taką nadzieję. Gdy znajduję się w polu karnym, to uważam, że jestem groźny, bo dobrze czuję się przy wrzutkach czy z piłką przy nodze. Oby te bramki teraz zaczęły przychodzić.