We wtorkowy wieczór Widzew przegrał w Sercu Łodzi z Koroną Kielce i była to porażka bardzo bolesna. Po pierwsze, łódzka drużyna rozegrała naprawdę dobry mecz, najlepszy tej wiosny, a przegrała. Po drugie, Widzew miał wielką szansę, by wyeliminować Koronę z walki o bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy i utrzymać przewagę (a może nawet ją powiększyć) nad Arką Gdynia. Niestety ofiarna i mądra gra Korony, oraz indywidualne błędy widzewiaków zdecydowały o porażce.
Być może to spotkanie ułożyłoby się inaczej, gdyby nie kontrowersyjne decyzje sędziów. W pierwszej połowie gospodarze atakowali z wielkim animuszem i raz po raz zagrażali bramce rywali. Razili jednak nieskutecznością i do przerwy goli nie było. Być może worek z bramkami rozwiązałby się już w 7. minucie, kiedy w polu karnym Fabio Nunesa zatrzymał Adam Frączcząk. Konkretnie – wybił mu piłkę i to ręką.
„Cała Polska widziała” i widzieć musiał to także sędzia Daniel Stefański, dodajmy – sędzia międzynarodowy. Przez chwilę arbiter się zawahał i na pewno w słuchawce usłyszał podpowiedzi asystentów, którzy widzieli tę akcję i zapewne powtórkę na wideo. I sędziowie kazali grać dalej. Nie było nawet przerwy na dokładniejsze sprawdzenie. Arbitrami VAR byli Jacek Małyszek i Marcin Borkowski.
Komentatorzy tego meczu (w Polsacie Sport i Widzew TV) nie mieli wątpliwości. Nie mieli ich też kibice. Ci – jak wiadomo – nie są zwykle obiektywni, ale tym razem naprawdę sprawa wydawała się ewidentna. Widać to bardzo dobrze w tym skrócie.
Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski, który na Twitterze na profilu @zawodsedzia ocenia pracę arbitrów i kontrowersje, we wtorek nie miał wątpliwości. „Jak dla mnie 100% rzut karny” – napisał. W środę rano wrócił do tej sytuacji. „Tutaj druga sytuacja z meczu Widzew – Korona. Zdecydowanie jest to kontrowersja. Sędziowie najpewniej ocenili to za całkowity przypadek i brak czasu na reakcję zawodnika. Osobiście jest mi bliżej do rzutu karnego, gdyż nie jest to do końca naturalne ułożenie rąk. Co sądzicie?” – zapytał. Już nie był więc tak pewny, jak dzień wcześniej.
To nie była jedyna kontrowersja w tym meczu. Wygląda na to, że sędzia Stefański i jego koledzy pomylili się także w drugą stronę, bo Patryk Stępiński chyba zasłużył na czerwoną kartkę za brutalne wejście wyprostowaną nogą w nogę Jakuba Łukowskiego. Widać to na tym filmie.
Rogowski nie miał wątpliwości: „Faul wykonany z naskoku z góry, wyprostowana noga, no i trafienie korkami w okolice kostki, może nieco wyżej. To powinna być czerwona kartka, za tzw. poważny, rażący faul, który mógł zakończyć się poważną kontuzją” – napisał.
1 Comment
Kiedy wreszcie wszyscy wspierający RTS Widzew, łaskawie zrozumieją, że to nie 12 zawodnik drużyny, czyli bezmyślnie rycząca hołota, wygrywa mecz tylko wtedy’ kiedy przeciwnikowi jest wszystko jedno. Wczoraj ryk nie pomógł, więc za co ryczącym dziękowano. Co do rzutów karnych, czerwonych kartek itp. to aż dziwne, że rozczarowani komentatorzy, nie umieją przyjąć do wiadomości, że polscy sędziowie p.n. stanowią obecnie największe zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników zawodów. To pokłosie okresu “zarządzania” p. nadprezesów Bońka i Przesmyckiego.