Policja po derbach Łodzi. Brak kibiców gości wiązał się z nowymi zagrożeniami.
Derby Łodzi z roku na rok robią się coraz bardziej spokojne. Jeżeli dochodzi do incydentów z udziałem pseudokibiców, najczęściej ma to miejsce na stadionie, albo obok niego. Podczas 69. rywalizacji Widzewa z ŁKS-em, na stadionie przy al. Piłsudskiego nie było kibiców gości. Oprócz pirotechniki, przez którą widzewiacy mogli dostać walkowera, spotkanie przebiegało bez większych zakłóceń.
Czyta także: Derby Łodzi mogły zostać przerwane.
– W związku z odpaleniem rac na obiekcie podczas pojedynku derbowego policjanci przeprowadzili oględziny i prowadzić będą również postępowanie zmierzające do ustalenia osób odpowiedzialnych za wniesienie i użycie niebezpiecznych materiałów. Dalsze czynności prowadzić będą śledczy z VI Komisariatu łódzkiej komendy – czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Czytaj także: Jeszcze więcej zdjęć z derbów Łodzi.
Policjanci chwalą się, że dzięki wsparciu z Poznania, Radomia, Wrocławia i Warszawy, udało się zapobiec konfrontacjom zwaśnionych grup kibiców.
– Najważniejszym zadaniem z punktu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom Łodzi było niedopuszczenie do konfrontacji grup pseudokibiców zarówno przed jak i po zakończeniu spotkania piłkarskiego. Dzięki zaangażowaniu oraz dobremu przygotowaniu funkcjonariuszy różnych pionów, na terenie miasta nie doszło do poważniejszych zakłóceń ładu i porządku publicznego – informuje aspirant Kamila Sowińska.
Co ciekawe, według policji brak kibiców gości na stadionie Widzewa utrudnił pracę funkcjonariuszom.
– Policjanci bazując na doświadczeniu związanym z zabezpieczaniem tego rodzaju imprez masowych wiedzieli, że czeka ich trudne wyzwanie. Dodatkowy czynnik potęgujący możliwość wystąpienia zagrożenia to brak możliwości wejścia na stadion przy ulicy Piłsudskiego kibiców drużyny gości – informuje KMP w Łodzi.