Zwycięstwo w derbach uratowało posadę Janusza Niedźwiedzia? Kto mógł zastąpić trenera Widzewa?
Janusz Niedźwiedź poprowadził Widzew w drugich z rzędu wygranych derbach Łodzi. Jeszcze przed meczem z ŁKS-em wydawało się, że posada zasłużonego szkoleniowca wisi na włosku. Chociaż zarząd czterokrotnych mistrzów Polski publicznie udzielał mu wsparcia, po porażkach z Jagiellonią i Pogonią Szczecin fani byli zniecierpliwieni.
– Każdy ma prawo wyrażać zdanie. Skupiam się na tym, na co mam wpływ. Skupiam się na swojej pracy, może dlatego bije ode mnie pewność siebie. Chcę, żeby Widzew błyszczał – mówił Niedźwiedź po meczu (CZYTAJ WIĘCEJ).
A w pomeczowej rozmowie z Canal+ dodawał, że przez cały tydzień poprzedzający derby czuł wsparcie szefów Widzewa.
Czytaj także: Widzew dziękuje kibicom
Mimo tego, wydaje się, że przy al. Piłsudskiego mogły rozpocząć się poszukiwania alternatywnych rozwiązań. To nic niespotykanego, bo kluby zawsze mają listę szkoleniowców, którzy mogliby zastąpić aktualnego, gdyby wydarzyło się coś, przez co nie byłby w stanie prowadzić drużyny. Jako pierwsi informowaliśmy, że łodzianie sondowali możliwość pozyskania Daniela Myśliwca, ale nie złożyli mu oficjalnej oferty (tutaj).
Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki.pl idzie nawet dalej i informuje, że Myśliwiec był już praktycznie gotowy, by zastąpić Niedźwiedzia.
– Mówiło się w środowisku piłkarskim, że do zastąpienia Janusza Niedźwiedzia przygotowywany jest Daniel Myśliwiec. On był już nawet po słowie z działaczami Widzewa. Wygrana w derbach raczej odsuwa te myśli. Po nich szkoleniowiec powinien dostać drugie życie – mówił w programie na YouTube.
Niedźwiedź na pewno zyskał zaufanie kibiców. Wydaje się, że zwycięstwem w derbach zapewnił sobie duży komfort pracy, bo trudno uwierzyć w scenariusz, w którym zarząd Widzewa zwalnia trenera, po tym jak pokonał lokalnego rywala w prestiżowym meczu. Na początku tygodnia ma dostać nowego środkowego pomocnika. Przed nim dwa trudne spotkania: z Górnikiem Zabrze i Śląskiem Wrocław.
3 Comments
lkaesiak dalej gmera i wymyśla….koleś odprdl się od Widzewa, dobrze? A nie bajki, farmazony wypisujesz
Minimalnie wygrane derby, żadnej posady Niedźwiedziowi nie uratowały… Drużyna Widzewa jest bowiem bardzo źle przygotowana kondycyjnie do sezonu, ponieważ od ok. 60 minuty zaczyna oddychać rękawami… Nie dziwią zatem porażki w końcówkach spotkań z Pogonią i Jagiellonią, gdyż nasi zawodnicy nawet gdyby bardzo chcieli, to nie są w stanie po sześćdziesięciu minutach gry, atakować dalej rywali na dużej intensywności, bo po prostu odcina im się prąd… ŁKS bowiem został pokonany przez Widzew tylko i wyłącznie obyciem, oraz doświadczeniem zdobytym przez piłkarzy Widzewa, podczas gry w PKO Ekstraklasie… Bardziej doświadczony ligowiec huknął by Widzewiakom w ostatniej części meczu zwyczajowe dwie bramki i odprawił z kwitkiem, niemiłosiernie zmęczony już zespół Miśka… Taka sytuacja zdarzy się za tydzień w Zabrzu i znowu piłkarze Miśka, wrócą do Łodzi na tarczy… Tutaj trzeba działać szybko i nie może być żadnych sentymentów wobec trenera, który od ośmiu miesięcy nie zrobił nic, co miałoby wznieść zespół Widzewa, na wyższy poziom gry… Czekanie na CUD, tylko pogorszy całą sytuację, gdyż liga jest mocna i zacięta, więc każdą punktową stratę, będzie niezmiernie trudno odrobić.,, Zatem podstawy do rozwiązania umowy z Miśkiem są czyste i klarowne, oraz w pełni umotywowane…
szczególnie że ta źle przygotowana fizycznie drużyna przebiegła ponad 125 km przy 121 przeciwnika😂😂😂
w meczu górnik z korona 107 i 105 km odpowiednio
proponuję poczekać, zimny prysznic.
będzie dobrze