Czy ŁKS pokona mistrza Polski ?
ŁKS w niedzielę zmierzy się z Rakowem Częstochowa w ramach 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Pierwsze dwa mecze w tym sezonie między obiema tymi drużynami zakończyły się zwycięstwami częstochowian. Do trzech razy sztuka?
Raków na wyjazdowe zwycięstwo w lidze czekał ponad pięć miesięcy, od ósmego października i zwycięstwa na stadionie przy ul. Łazienkowskiej z Legią Warszawa. Do meczu z Koroną Kielce. W minioną środę podopieczni Dawida Szwargi wygrali z kielczanami 2:0 po bramce Ante Crnaca i Władysława Koczerhina. A warto dodać, że Raków ostatnie ponad dwadzieścia minut rozegrał osłabionym brakiem jednego zawodnika, po dwóch żółtych kartkach dla Zorana Arsenicia. Co ciekawe, Koczerhin okazał się katem ŁKS-u w listopadowym meczu pucharu Polski. Łodzianie dzielnie bronili się 120 minut, ale ostatecznie przegrali 0:2. Udział przy obu bramkach miał właśnie Ukrainiec.
Aktualny mistrz Polski znalazł się w kryzysie na początku bieżącego roku. W pierwszych czterech starciach w 2024 Raków wygrał tylko raz. Pod drodze m.in. odpadł sromotnie z pucharu Polski, przegrywając z Piastem Gliwice 0:3. W kolejnym meczu Raków już zagrał świetnie i w hicie kolejki pokonał Lecha Poznań 4:0. To zwycięstwo chyba jednak nie w pełni zażegnało ten kryzys. Co prawda w dwóch kolejnych meczach Raków zdobył cztery punkty, ale zaprezentował się przeciętnie. Z Puszczą Niepołomice w bardzo głupi sposób wypuścił prowadzenie z rąk w ostatnich minutach, a z Koroną dość szczęśliwie dociągnął zwycięstwo do końca spotkania.
W niedzielę możemy się spodziewać podobnego meczu do tych dwóch z tego sezonu. Raków zapewne będzie chciał od początku zdominować to spotkanie i będzie się częściej utrzymywał przy piłce. Tak samo Warta zagrała z ŁKS-em, ale łodzianie przecież wygrali. W niedzielę o zwycięstwo z perspektywy ŁKS-u będzie o wiele ciężej niż z poznaniakami, bo piłkarze Rakowa mają zdecydowanie większą jakość piłkarską. Niemniej są drużyną podobną do Warty. Również grają formacją z trzema obrońcami i również ich największym atutem nie są indywidualności, a kolektyw. Choć z ofensywy warto przede wszystkim wyróżnić Bartosza Nowaka i Ante Crnaca. Pierwszy z nich ma już w tym sezonie ekstraklasy na swoim koncie siedem goli oraz cztery asysty. Co ciekawe, według systemu xG (oczekiwanych goli) powinien zdobyć w tym sezonie co najwyżej pięć bramek, czyli dwa trafienia mniej. To pokazuje, że 30-latek potrafi strzelać gole w trudnych sytuacjach, z nietypowych pozycji, więc obrońcy ŁKS-u powinni na niego w trakcie spotkania szczególną uwagę. Za Crnaca Raków w minionym letnim oknie transferowym zapłacił 1,3 miliona euro. Młody chorwacki napastnik był mocno krytykowany przez kibiców i media w trakcie rundy wiosennej. Natomiast bieżącej wiosny wygląda coraz lepiej. Strzelił dwa gole i zanotował dwie asysty. W ligowym meczu z Piastem zaliczył zmianę niemal doskonałą – w trakcie niespełna pół godziny po wejściu, strzelił gola, zanotował asystę i wywalczył rzut karny.
Zbyt wielu zmian w składzie ŁKS-u nie można się spodziewać, bo Marcin Matysiak chyba w końcu znalazł optymalną jedenastkę, której będzie się trzymał. Niemniej wiele wskazuje na to, że dojdzie do roszady w środku pola. Fatalnie w meczu z Wartą zagrał Thiago Ceijas. Był bodaj najsłabszym piłkarzem Łódzkiego Klubu Sportowego w tamtym spotkaniu. I też nie bez powodu dostał od nas ocenę dwa za tamen występ.
Spodziewamy się, że jego miejsce zajmie Adrien Louveau. Być może z ławki w ekstraklasie po raz pierwszy w bieżącym roku wejdzie Jan Łabędzki. Wydaje się, że niemożliwe byłoby to, żeby ten młodzieżowiec zagrał po wejściu gorzej niż Ceijas z Wartą.
Nie wiadomo, czy szansę od pierwszej minuty dostanie Antoni Młynarczyk. Z Wartą gola na wagę trzech punktów strzelił Piotr Janczukowicz, a Husein Balić ma chyba niepodważalne miejsce w podstawowej jedenastce. Możliwe, że dojdzie do przesunięcia Janczukowicza na pozycję środkowego napastnika w miejsce będącego w bardzo przeciętnej formie Kaya Tejana. Wtedy Młynarczyk mógłby zająć miejsce na lewym skrzydle. Poza tym raczej nie spodziewamy się zmian w jedenastce łodzian na niedzielne spotkanie.
Po stronie Rakowa nie zagra kilku ważnych zawodników. Są to: Giannis Papanikolau, Ben Lederman, Milan Rundić, Ivi Lopez, Srdjan Plavsić, Marcin Cebula, Adrian Gryszkiewicz i Erik Otieno. Ta lista więc jest naprawdę długa. Widać, że na piłkarzach Rakowa w postaci kontuzji odbiło się to, że rozegrali 35 meczów od lipca 2023 roku do grudnia 2023.
Jeśli chodzi o ŁKS, to meczu z Wartą nie mogli wystąpić Pirulo i Jakub Letniowski, ale z Rakowem będą gotowi do gry. Trener łodzian z racji na urazy przy wyborze składu tym razem nie będzie mógł liczyć na Oliwiera Sławińskiego i Artemijusa Tutyskinasa.
Co ciekawe, Łódzki Klub Sportowy pokonując Puszczę i Wartę, po raz pierwszy od 2011 roku wygrał dwa mecze z rzędu w ekstraklasie. Jeśli “Rycerze Wiosny” zdobędą trzy punkty w spotkaniu z Rakowem, to wygrają trzy mecze z rzędu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym po raz pierwszy od marca 2009 roku. Łodzianie stoją więc przed szansą na dokonanie czegoś historycznego.
Obsada sędziowska
Sędzia główny: Bartosz Frankowski (Toruń)
Sędziowie asystenci: Marcin Boniek i Jakub Winkler
Sędzia techniczny: Sylwester Rasmus
VAR: Damian Sylwestrzak i Paweł Sokolinicki
Przewidywane składy
ŁKS: Bobek – Durmisi, Gulen, Mammadov, Dankowski – Mokrzycki, Louveau, Ramirez – Janczukowicz, Tejan, Balić
Raków: Kovacević – Svarnas, Arsenić, Racovitan – Silva, Kochergin, Berggren, Tudor – Yeboah, Crnac, Nowak
ŁKS Łódź – Raków Częstochowa
17 marca, niedziela, godzina 15:00.
Bilety dostępne na stronie internetowej ŁKS-u i w kasach obok stadionu (https://bilety.lkslodz.pl/).
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.