ŁKS rozpoczął kolejny mikrocykl treningowy. Celem łodzian jest jak najszybsza rehabilitacja po fatalnym występie w Krakowie. Na pierwszych zajęciach w tym tygodniu pojawili się zawodnicy, którzy nie wystąpili przeciwko Wiśle, albo musieli szybko opuścić plac gry z powodu urazu.
ŁKS wypadł dramatycznie w sobotnie popołudnie przy Reymonta w Krakowie. Podopieczni Szymona Grabowskiego zostali zdeklasowani przez Wisłę, która wygrała aż 5:0. W kolejnym meczu łodzianie zmierzą się przed własną publicznością z Polonią Bytom, a ich celem będzie jak najszybsza rehabilitacja. Po pierwszych dwóch meczach wcale nie musi być jednak o nią łatwo, bo Polonia, mimo że jest beniaminkiem, to ma na koncie komplet punktów.
Być może będą mogli pomóc w tym zawodnicy, którzy pojawili się na pierwszym treningu w tym tygodniu. Mowa o Gustafie Norlinie i Aleksandrze Bobku. Szwed nie wystąpił w Krakowie, ale najwyraźniej nie było to nic poważnego, bo w poniedziałek już trenował. To samo można powiedzieć o bramkarzu, który już w 7. minucie spotkania w stolicy Małopolski został zmieniony przez Łukasza Bombę. U Bobka podejrzewano nawet złamanie, ale najwyraźniej “rozeszło się po kościach”.
Na tym jednak nie koniec dobrych informacji. Do treningów z drużyną powrócił Łukasz Wiech, który był niedostępny od 2 marca i spotkania z Kotwicą Kołobrzeg. Zawodnik uszkodził staw barkowy w pierwszym spotkaniu pod wodzą Ariela Galeano. Łukasz Wiech rozpoczął przygotowania do spotkania z Polonią Bytom, ale szanse, że wystąpi już w najbliższym spotkaniu są raczej nikłe. Z pewnością jednak przyda się ŁKS-owi wzmocnienie defensywy po beznadziejnym występie w Krakowie.
aleksander bobekGustaf NorlinŁKS ŁódźŁukasz WiechWisła Kraków