Skoro Widzew ściągnął Patryka Lipskiego, to dlaczego kilka dni wcześniej zakontraktował też innego pomocnika Ernesta Terpiłowskiego? Szukamy na to odpowiedzi.
Zanim we wtorkowy wieczór pojawiła się informacja, że nowym piłkarzem Widzewa zostanie Patryk Lipski – piszemy o tym tutaj, przygotowywaliśmy tekst o tym, jaką rolę w drużynie trenera Janusza Niedźwiedzia może mieć Terpiłowski.
Widzew poinformował o podpisaniu kontraktu z 20-latkiem z Bruk-Bet Termaliki Niecieczy w ubiegłym tygodniu. Zastanawialiśmy się, czy młody pomocnik może zastąpić w drużynie Juliusza Letniowskiego. Piłkarz, który w pierwszej części rozgrywek był główną siłą napędową ofensywnych akcji Widzewa, od miesięcy ma problemy zdrowotne i wszystko wskazuje na to, że jeśli w ogóle wróci do gry w tym sezonie, to dopiero na sam koniec rozgrywek. Po operacji, którą ma przejść, będą potrzebne kolejne tygodnie, by doszedł do siebie po zabiegu i wrócił do formy.
Widzew faworytem meczu ze Stomilem? Sprawdź i zagraj z NobleBet!
Rozważania na temat roli Terpiłowskiego można było zakończyć, gdy okazało się, że „na rynku” pojawiła się prawdziwa okazja, czyli właśnie Lipski. To piłkarz ograny w dobrych klubach ekstraklasy, były młodzieżowy reprezentant i przede wszystkim gracz o podobnej do Letniowskiego charakterystyce. Czy Widzew został więc z Terpiłowskim, jak Himilsbach z angielskim?
Łódzki klub zakontraktował 20-latka w ubiegłym tygodniu wiedząc już, że do wzięcia może być też Lipski. Tak wynika ze słów prezesa Mateusza Dróżdża i chyba trzeba mu wierzyć. Na Twitterze napisał, że temat sprowadzenia byłego już gracza Piasta Gliwice był od czterech tygodni, a formalności zostały załatwione trzy dni temu. Czyli Widzew, wiedząc już, że może sprowadzić Lipskiego, i tak zaproponował umowę młodemu graczowi z Bruk-Betu. Jakie były tego powody?
Terpiłowski grał u Janusza Niedźwiedzia w Górniku Polkowice w eWinner 2. Lidze. Był wtedy nastolatkiem, ale obecny szkoleniowiec Widzewa chętnie na niego stawiał. Pochodzący z Brzegu Dolnego piłkarz zagrał w aż 33 meczach (24 razy był w podstawowym składzie), strzelił 8 goli i miał 4 asysty. Górnik zakończył sezon na pierwszym miejscu i awansował do Fortuna 1. Ligi, a Terpiłowski został uznany najlepszym młodym piłkarzem całej ligi. Niedźwiedź doskonale zna więc jego atuty. – Obecność trenera Niedźwiedzia w Widzewie była bardzo ważna i niezwykle się cieszę, że będę mógł z nim współpracować – mówił piłkarz po podpisaniu kontraktu z czerwono-biało-czerwonymi.
CZYTAJ TEŻ: Widzew szaleje na rynku transferowym. A co z kasą?
Trener Widzewa chwali m.in. dynamikę młodego piłkarza. On sam mówił o niej, gdy był pytany o swoje atuty. – Na pewno szybkość i odnajdowanie się w półprzestrzeniach, czy wyjście na wolne pole, czyli wszystkie typowo ofensywne zadania – mówił. Taki piłkarz jak najbardziej pasuje teraz Widzewowi, który ma co prawda sporo graczy ofensywnych w kadrze, ale w większości to skrzydłowi. Trzeba jednak zaznaczyć, że sam Terpiłowski też może występować na obu bokach boiska.
W wywiadzie, jakiego piłkarz udzielił serwisowi sport.tvp.pl w lipcu ubiegłego roku, pytany o to, czego nauczył go trener Niedźwiedź, powiedział:
– Przede wszystkim ustawienia na boisku. W jego systemie skrzydłowi grali wąsko, blisko środka boiska. Nie był to typowy system, gdzie skrzydłowi znajdują się przy linii boiska, idą jeden na jednego i szukają miejsca do wrzutki. W Górniku musiałem dużo grać w środku pola, czasami rozgrywać. Myślę że to ustawienie dało mi bardzo dużo. Poza tym trener pokazywał mi różne zachowania na boisku, które mi mogą pomóc w dalszej grze. Gdy drużyna się cofała, nauczyłem się schodzić do linii obrony, czyli dosyć daleko jak na skrzydłowego. Poza tym dowiedziałem się, w którym momencie i w który sektor wbiegać, w zależności od ustawienia rywali.
Ernest TerpiłowskiReklama
Terpiłowski jest młodzieżowcem, a takiego Widzew szukał od dawna. W kadrze ma ich kilku, ale tylko trzech ogranych: Radosława Gołębiowskiego, Bartosza Guzdka i Kacpra Karaska. Za każdym razem trzeba trochę kombinować, bo przepis wymusza grę jednego młodego piłkarza przez cały mecz. Żaden z tych trzech zawodników nie ma pewnego miejsca w składzie. Pierwszy rywalizuje m.in. z Fabio Nunesem, drugi z Mattią Montinim, a Karasek ma nawet kilku rywali. Forma każdego z nich, co jest charakterystyczne dla piłkarzy w tym wieku, faluje. Terpiłowski na pewno się przyda, by mieć większe pole manewru. Tym bardziej, że wydaje się być z grupy młodych piłkarzy najbardziej wszechstronny. Terpiłowski może grać na obu skrzydłach i do tego w środku pola, o czym mówił w cytacie powyżej. Guzdka trudno wyobrazić sobie na innej pozycji, niż w ataku, a Gołębiowskiego np. po prawej stronie boiska.
Młody wiek piłkarza oznacza też, że to gracz perspektywiczny i – przy odpowiednim prowadzeniu – może być z niego pożytek w przyszłości. Poza tym, takich nigdy za wiele w kadrze.
Za nim już przecież cały sezon w Górniku, w którym grał regularnie i był ważną postacią drużyny. Do klubu z Polkowic był wypożyczony do Bruk-Betu i to był dobry ruch. Przed tym sezonem 20-latek wrócił do Niecieczy i w PKO Ekstraklasie rozegrał 11 meczów (6 razy był w jedenastce), w których strzelił jednego gola (w debiucie przeciwko Stali Mielec).
Niestety jego sytuacja zmieniła się na gorsze. – Zdecydowałem się na przyjście do Łodzi, bo w Niecieczy nie miałem raczej szans na granie. Trener nie widział dla mnie miejsca w składzie, zmieniła się koncepcja, dlatego podjąłem decyzję o zejściu ligę niżej. Tym bardziej, że w moim wieku potrzebne jest jak najwięcej gry na boisku – tłumaczył niedawno.
Z tym może być jednak problem, bo w ofensywie Widzewa jest ogromna konkurencja, a teraz dochodzi jeszcze Lipski. Ale skoro Niedźwiedź chciał młodego pomocnika w drużynie, to chyba nie po to, by ten siedział tylko na ławce.
W teorii Terpiłowski ma szansę na debiut w piątkowym meczu ze Stomilem Olsztyn. Jest potwierdzony do gry (zagra z numerem 13). Inaugurację ligi z Arką Gdynia nowy widzewiak obejrzał jeszcze z trybun. Teraz jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrał. Niedźwiedź co prawda wiele razy powtarzał, że każdy nowy zawodnik potrzebuje czasu, by zrozumieć styl drużyny, ale Terpiłowski – chociaż jest nowy – to styl Niedźwiedzia zna z Polkowic. To na pewno skraca proces wejścia do łódzkiego zespołu.
CZYTAJ TEŻ: Czy rywale rozczytali Widzew?
Pozostaje jeszcze kwestia jego przygotowania do rundy. Terpiłowski był z Bruk-Betem na zgrupowaniach zimowych w Uniejowie i w Turcji. – Ale nie przeszedł całego okresu przygotowawczego. Miał uraz i w styczniu nie trenował. Od dłuższego czasu jest jednak w treningu – zapewnia Niedźwiedź.
Wszystko wskazuje więc na to, że Terpiłowski jest blisko miejsca w kadrze na mecz w Olsztynie, ale do jedenastki jeszcze trochę mu brakuje. Chociaż oczywiście wszystko okaże się w piątek po południu.