Takiego spotkania na stadionie w Łodzi dawno nie mieliśmy przyjemności oglądać. Naprzeciw siebie stanęły dwa mocne kluby i oba dobrze znają smak gry w Lidze Mistrzów, bo zarówno Dynamo Kijów, jak i Fenerbahce, to znane europejskie marki. Przypomnijmy, że ukraińskie zespoły są zmuszone rozgrywać swoje mecze poza granicami kraju ze względu na trwającą od blisko 150 dni rosyjską inwazję na Ukrainę. W związku z tym zespół z Kijowa rozegrał mecz w roli gospodarza w Łodzi.
I biorąc pod uwagę frekwencję, trzeba przyznać, że był to dobry ruch. Mecz z wysokości trybun oglądało prawie 12 tysięcy kibiców, którzy żywiołowo dopingowali piłkarzy obu drużyn. Więcej, co zrozumiałe, było fanów gospodarzy, ale sympatycy gości także nie zawiedli i licznie pojawili się na stadionie im Władysława Króla w Łodzi.
Przejdźmy już jednak do sportu, bo samo spotkanie było toczone w naprawdę szybkim tempie. Obie drużyny grały jednak świetnie w obronie, przez co sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Na pierwszą okazję godną odnotowania czekaliśmy do 15. minuty. Wówczas do piłki dośrodkowanej z lewej strony doszedł Enner Valencia, ale jego strzał kapitalnie obronił Bushchan.
Później odważniej zaczęło grać Dynamo. Gopsodarze wyprowadzili dwie świetne akcje, ale najpierw Besedin nie sięgnął piłki po wrzutce Dubinchaka, a później po składnej akcji całego zespołu spudłował Verbić.
Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gości, którzy w 37. minucie byli o krok od zdobycia gola. Po akcji lewą stroną boiska piłka wylądowała pod nogami ustawionego na ósmym metrze od bramki Dynama Kinga, ale strzał Norwega został wyblokowany i ostatecznie piłkę złapał bramkarz drużyny z Kijowa.
Po przerwie dalej oglądaliśmy dość ciekawy mecz, ale pozbawiony wielu sytuacji podbramkowych. Swoich sił próbowali Popov, Buyalskiy i Sydorchuk z Dynama oraz Valencia, Guler i Rossi z Fenerbahce, ale albo uderzali niecelnie, albo na posterunku byli bramkarze. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Przed rewanżem, zaplanowanym na 27 lipca 2022, w lepszej sytuacji wydają się być Turcy. W Stambule będą wspierani przez dużo liczniejszą grupę kibiców, którzy już w Łodzi pokazali namiastkę swoich możliwośc. Tym bardziej, że od poprzedniego sezonu nie obowiązuje już zasada goli strzelonych na wyjeździe.
To oznacza, że awans, a przy okazji kolejny mecz eliminacji Ligi Mistrzów w Łodzi, zespołowi z Kijowa zapewni jedynie zwycięstwo na gorącym terenie w Turcji.
Dynamo Kijów – Fenerbahce SK 0:0
Dynamo: Bushchan – Kędziora, Zabamyi, Popov (83. Syrota), Dubinchak, Verbić (83. Vanat), Shaparenko, Sydorchuk, Tsygankov (88 Karavaev), Besedin, Buyalskiy (77. Garmash)
Fenerbahce: Bayindir – Aziz (46. Tisserand), Osayi-Samuel, Szalai, Kadioglu, Willian, Yuksek, Irfan (64. Bruma), Rossi (72. Guler), Valencia (72. Dursum), King (64. Lincoln Henrique)
Żółte kartki: Sydorchuk, Besedin, Garmash (Dynamo) – King, Irfan, Dursun (Fenerbahce)
Widzów: 11 603
DynamoDynamo KijówFenerbahceFenerbahce StambułLiga MistrzówŁKS Łódź