Widzew Łódź jest na półmetku kompletowania kadry na nowy sezon. Kiedy kolejni nowi zawodnicy? Czy transfer Mariusza Stępińskiego upadł definitywnie?
30 czerwca Widzew pojedzie na obóz przygotowawczy. Według zapowiedzi, do tego czasu klub miał sfinalizować kolejne kilka ruchów transferowych. Są one Widzewowi bardzo potrzebne, bo obecny zespół ma za mało jakości, by walczyć o wyższe cele. A takie są ambicje czerwono-biało-czerwonych. Ten gorący okres to czas, w którym zdecydowanie najwiecej pracy ma dyrektor sportowy. W Łodzi jest nim Mindaguas Nikolicius, dla którego jest to pierwsze okienku w RTS-ie. Wcześniej pracował w takich klubach jak Hajduk Split czy Gorica. “Niko” wziął udział w krótkim programie Meczyki.pl poświęconemu naszym krajowym rozgrywkom. O czym mówił?
Przeszliśmy już wiele zmian. Wielu piłkarzy było też nieobecnych. Z tego względu ta porażka z Odrą Opole nas tak nie zmartwiła. Planujemy kolejne transfery. Dokonamy w sumie na pewno powyżej 10 ruchów. Cały czas rozmawiamy z piłkarzami. Chcemy jak najszybciej dopiąć kadrę i pracujemy nad tym, bo do obu dołączyli do nas nowi gracze.
Na dzisiaj transfer Mariusza Stępińskiego nie jest możliwy. Piłka jest jednak bardzo dynamiczna, wszystko może się jeszcze zmienić i nie wykluczamy tego. Zobaczymy jak to się zakończy. Z dotychczasowych ruchów bardzo cieszy nas transfer Mariusza Fornalczyka, to bardzo zdolny zawodnik. Samuel Akere to z kolei piłkarz, którego chciałem ściągnąć do Hajduka, ale wtedy się nie udało. Teraz wykorzystaliśmy problemy jego klubu i jest z nami.
Mocno wierzymy w Zeljko Sopicia. Cieszymy się też jednak, że jest z nami dalej Patryk Czubak. Chciało go parę klubów, ale został z nami, ma wielki potencjał, jeszcze wiele może się nauczyć. Według bukmacherów jesteśmy w grupie klubów, które mają walczyć o TOP6. To pokazuje jakie oczekiwania mają nasi fani, ale też jaka odpowiedzialność ciąży na mnie i trenerze Sopiciu. Nasi kibice są niesamowici, a my musimy im dorównać.
1 Comment
Jak można mówić, że przegrana sparingu, zwłaszcza ze średniakiem pierwszej ligi, który o mały włos nie wylądował w drugiej lidze. Najpierw powiedział to trener, teraz mów dyrektor sportowy! Tak się nie traktuje kibiców, którzy nawet w sparingu, zwłaszcza z taką drużyną, oczekują od zawodników zaangażowania! Jeszcze rozumiem że pod koniec sezonu ci, którzy byli typowani do rozstania się z nimi nie wkładali maksimum wysiłku bo powiedzmy im nie zależało a trener nie potrafił ich zmotywować do walki. Powiedzmy że takie tłumaczenie można na siłę uznać. Ale początek przygotowań do nowego sezonu powinien inaczej wyglądać. Już kilku nowych zawodników dołączyło do drużyny i powinni bardziej się postarać. Na boisku byli Bergier, Akere, Kikolski i Klukowski z nowych zawodników. I nic nie pokazali a dodatkowo Bergier wciskał głodne kawałki, że Odra ustawiła tak mocne szyki obronne, że nie dało rady się przebić pod ich bramkę. Wstyd!