21 października odbędą się wybory na prezesa Polskiego Związku Koszykówki. Jednym z kandydatów jest były koszykarz ŁKS-u i reprezentant Polski w koszykówce 3×3 na mistrzostwach świata i Europy, Filip Kenig. “Nie rozumiem, dlaczego dzisiejsi działacze popadają w takie samozadowolenie, bo trzeba powiedzieć sobie, że jest źle i trzeba pomyśleć, co zrobić, żeby było dobrze. Ja z moim biznesowym i koszykarskim doświadczeniem wiem, jak to zrobić i chcę to zrobić”.
Piotr Grymm: Mówi się o Panu, że bycie prezesem Polskiego Związku Koszykówki w ogóle nie jest Panu potrzebne. Z dużym powodzeniem prowadzi Pan własne biznesy, współprowadzi firmy na kilku kontynentach. W analizie każdego z kandydatów na prezesa Polskiego Związku Koszykówki, tylko przy pańskim nazwisku zastanawiano się po co to Panu
Filip Kenig: Takie pytanie często zadaje mi żona i się zastanawiam, czy bardziej kocham żonę, czy koszykówkę (śmiech). Robię to wszystko z miłości do koszykówki i cierpię patrząc, jak drugi najbardziej popularny sport na świecie nie wykorzystuje w Polsce swojego potencjału. Błędy w zarządzaniu koszykówką nawarstwiają się już od kilkudziesięciu lat. Cały czas działają ci sami ludzie. Nie ma ludzi zorientowanych na marketing, na produkt, na reklamę i na promocję tej dyscypliny. Przez to ona się kurczy. Jest coraz mniej dzieci uprawiających koszykówkę. Mimo sukcesów, jakie potrafi osiągać polska kadra, zainteresowanie tym sportem jest małe. Oglądalność w telewizji koszykówki szoruje po dnie. Nie rozumiem, dlaczego dzisiejsi działacze popadają w takie samozadowolenie, bo…
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.