Przeciwnikiem siatkarzy PGE Skry Bełchatów w Lidze Mistrzów będzie Zenit Kazań, najlepsza drużyna XXI wieku.
PGE Skra Bełchatów od lat zalicza się do europejskiej czołówki klubów siatkarskich. Jej największy dotąd sukces to finał Ligi Mistrzów w 2012 roku. Zagrała w nim z Zenitem Kazań, przegrywając 2:3. Z rosyjską drużyną grała dotąd w Lidze Mistrzów siedem razy, z czego dwa razy była lepsza. Za każdym razem wygrywała na wyjeździe, jednak ani razu nie dało jej to awansu do dalszych gier.
Lepiej szło PGE Skrze w klubowych mistrzostwach świata. Grała z Zenitem dwa razy i za każdym razem była lepsza: najpierw w półfinale, a w 2012 roku w meczu o brązowy medal.
W rozgrywkach w grupie drużyna z Bełchatowa zajęła drugie miejsce za Zaksą Kędzierzyn-Koźle i była rozstawiona w drugim koszyku. Oznaczało to, że mogła wylosować zwycięzcę innej grupy. I trafiła na mistrza Polski, ale regulamin nie pozwala, by w ćwierćfinale zmierzyły się dwa zespoły z tej samej grupy. Dlatego wpadła na Zenit, sześciokrotnego zwycięzcę Ligi Mistrzów.
Przewidział to trener Michał Mieszko Gogol. – Każda z drużyn jest znakomita, ale podświadomie czuję, że będzie to ekipa z Kazania – zdradził przed losowaniem – powiedział w wywiadzie dla klubowych mediów. Jego marzenia spełniły się. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 24 lutego w Bełchatowie, a rewanż tydzień później w Kazaniu.
Zenit w tym sezonie gra podobnie jak PGE Skra. Niedawno przegrał siedem kolejnych meczów, a trener Władymir Alekno jednym z winowajców uznał Bartosza Bednorza, który kiedyś grał w drużynie z Bełchatowa. Jego największymi gwiazdami są Rosjanin Maksim Michajłow i Francuz Earvin Ngapeth.
Zaksa miała mniejsze szczęście w losowaniu, bo zagra z Cucine Lube Civitanovą, która wygrała ostatnią edycję Ligi Mistrzów w 2019 roku. Rok temu rozgrywki przerwano z powodu koronawirusa.
Jedyna polska kobieca drużyna w ćwierćfinale LM – Chemik Police – będzie rywalizował z VakifBankiem Stambuł, najlepszym w grupie, w której grał ŁKS Commercecon.