To już prawdopodobnie koniec drugoligowego GKS-u Bełchatów. Drużyna nie pojedzie na sobotni mecz z rezerwami Śląska Wrocław, a klub złoży wniosek o upadłość.
To koniec GKS-u Bełchatów w obecnej formule. Chociaż władze klubu nie złożyły jeszcze wniosku o upadłość, dowiedzieliśmy się, że drużyna raczej nie przystąpi do rozgrywek drugiej ligi. Według naszych informacji, piłkarze usłyszeli, że wyjazd na mecz z rezerwami Śląska Wrocław, pierwszy w rundzie wiosennej, został odwołany, a oni mają wolną rękę w poszukaniu nowych pracodawców.
O dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazł się bełchatowski klub, pisaliśmy w ubiegłym tygodniu jako pierwsi (TUTAJ). Długi GKS-u są ogromne, znacznie przekraczają majątek. W styczniu do dymisji podali się prezes Alan Paczuszka i rada nadzorcza z prezesem Zbigniewem Fałkiem. Okazało się bowiem, że kasa jest pusta, a trzeba zacząć spłacać długi wobec ZUS, Urzędu Skarbowego i wierzycieli, m.in. były pracowników. Dowiedzieliśmy się, że pilnie potrzeba ok. 5 mln zł. ” (…)Porozumienie zawarto z Urzędem Skarbowym w sprawie zaległego podatku VAT (1,554 mln zł plus odsetki). Tutaj miesięczne raty są niższe – po 7 tys. zł – ale w sierpniu trzeba znaleźć 1,9 mln zł. To nie koniec, gdyż klub zalega też z podatkiem dochodowym od osób fizycznych. W sierpniu należy wpłacić 689 tys. zł. To zaległości z lat 2016-2019, a w 2021 zaległości wzrosły o kolejne kilkaset tysięcy zł. Do tego dochodzi niezapłacony VAT w styczniu 2021 i podatek od osób fizycznych” – informowaliśmy.
15 lutego odbyło się walne zebranie akcjonariuszy. Właściciele sportowej spółki – EKS Skra i Bełchatowsko-Kleszczowski Park Przemysłowo-Technologiczny – wybrali nową radę nadzorczą, a prezesem został Szymon Serwa, od lat związany w klubem. Podjął się jego ratowania, jednak okazało się to niewykonalne. Długi są bowiem ogromne i nie ma już możliwości odłożenia spłat. Jedynym wyjściem jest złożenie wniosku o upadłość, inaczej za zobowiązania będzie odpowiadać nowy prezes.
Co ciekawe, mimo dramatycznej sytuacji, działacze i ludzie odpowiedzialni w GKS-ie za sport, robili transfery, odsuwali do rezerw dotychczasowych piłkarzy, a na pytania zawodników o kondycję finansową spółki, odpowiadali, że informacje są tylko wymysłem dziennikarzy. W środę drużyna została poinformowana, że klub nie ma pieniędzy, by przystąpić do rundy wiosennej, a zawodnicy mogą rozwiązywać kontrakty i szukać sobie nowych klubów.
Kamil Socha, trener GKS-u, napisał na Twitterze:
Co dalej z bełchatowskim klubem? Lada dzień zostanie złożony do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Nie wiadomo, czy drużyna będzie jeszcze grać w II lidze, korzystając z młodzieży, czy wycofa się z rozgrywek. O sytuacji będziemy informować.
W trakcie powstawania tego artykułu GKS Bełchatów wydał oświadczenie, poniżej prezentujemy jego treść.
“Po uzyskaniu dostępu do dokumentów finansowych Rada Nadzorcza GKS „Bełchatów” S.A. oraz większościowy akcjonariusz przeprowadzili weryfikację stanu organizacyjno-finansowego Spółki. Poniżej przedstawiamy kluczowe elementy sprawozdania finansowego oraz stojące przed Spółką zagrożenia.
W konsekwencji narastającego od 10 lat zadłużenia, poziom zobowiązań Spółki na 31 grudnia 2021 r. wyniósł ok. 7 mln zł. Na wartość tę składają się zobowiązania wobec ZUS, Urzędu Skarbowego, pracowników oraz kontrahentów. Zasadniczą część tej kwoty (ok. 4 mln zł) stanowią zobowiązania publiczno-prawne. Funkcjonowanie Spółki w poprzednich latach było możliwe dzięki podpisywanym porozumieniom z urzędami i rozkładaniu zobowiązań na raty. Działanie to podlega regulacjom rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie pomocy de minimis i pomocy publicznej, która limituje wysokość takiej pomocy (w tym umorzenie odsetek ZUS, umorzenie opłat publicznych, rozłożenie na raty płatności zaległości podatkowych) do poziomu 200.000 euro w ciągu trzech lat kalendarzowych.
Decyzje podjęte w roku poprzednim spowodowały wykorzystanie niemalże pełnego limitu dla GKS „Bełchatów” S.A., a to oznacza brak dalszej możliwości rozłożenia w czasie zobowiązań publiczno-prawnych, których data wymagalności przypada na najbliższe miesiące.
Do przeprowadzenia procesu licencyjnego, uregulowania ww. zobowiązań oraz pokrycia kosztów bieżącego funkcjonowania w rundzie wiosennej Spółka potrzebowałaby ok. 6,5 mln zł.
Biorąc pod uwagę niezwykle krótki czas do rozpoczęcia rundy oraz na pozyskanie dodatkowego finansowania umożliwiającego regulowanie przyszłych zobowiązań Spółki, Zarząd nie ma możliwości zaciągania kolejnych zobowiązań w postaci m.in. kontraktów zawodników oraz zapewnienia przystąpienia do zaplanowanego na najbliższą sobotę ligowego meczu ze Śląskiem II Wrocław.
W następnych dniach podejmowane będą kolejne kroki dotyczące przyszłości Spółki i drużyny.”
O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego GKS-u Bełchatów. Z jego słów wynika, że w bełchatowskim klubie wszyscy są zdruzgotani sytuacją. Władze drużyny, o kolejnych decyzjach będą informowały niebawem.