Andrejs Ciganiks oficjalnie pożegnał się z Widzewem. Za co zapamiętamy Łotysza?
No to już oficjalnie. Andrejs Ciganiks odszedł z RTS-u. Biorąc pod uwagę pozycję “Cigiego” w kadrze, jego znaczenie dla gry drużyny i to, że łodzianie zarobią na całej transakcji, można śmiało powiedzieć, że przy Piłsudskiego zrobili świetny interes. Warto też przypomnieć, że na samo przyjście “Asterixa” (bo ta postać zapowiadała transfer Andrejsa zimą 2022 roku) wielu fanów kręciło nosem. Mało tego, gdy “Cigi” już grał to również często był krytykowany. Po półtora roku gry przy P138 można jednak powiedzieć, że zostawił po sobie pozytywne wspomnienia i gdy kiedyś wróci do Łodzi to zawsze będzie witany w szczególny sposób.
Ciganiks może nie był piłkarskim wirtuozem, ale był takim boiskowym pracusiem. Zasuwał na boisku i zawsze starał się pomóc kolegom. Niejednokrotnie sam również zdobywał bramki dla czerwono-biało-czerwonych. Ostatni raz do siatki trafił w starciu z Zagłębiem Lubin, ale widzewiacy ostatecznie i tak przegrali 1:3. Fani prawdopodobnie do końca życia zapamiętają trafienie “Cigiego” z meczu ze Stalą Mielec. To wtedy Łotysz popisał się nieprawdopodobnym uderzeniem zza pola karnego. Wszyscy kibice, którzy byli na stadionie po prostu złapali się za głowy, bo takich strzałów nie ogląda się na codzień. Przypomnijmy tego gola.
Tego gola zapamiętamy na bardzo długo 🥹@A_Ciganik, strzelaj takie w Szwajcarii! 🚀 pic.twitter.com/7OPAtGY7mH
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) July 5, 2024
Z jednej strony szkoda, że Andrejs opuszcza Łódź, bo to niezwykle sympatyczny człowiek, który wnosił do widzewskiej szatni sporo uśmiechu. Z drugiej ten transfer to szansa dla niego, ale i dla Widzewa, bo zarobione pieniądze łodzianie mogą zainwestować w rozwój drużyny. Do zobaczenia Cigi!