Hilary Gong nie gra wcale, a Said Hamulić został właśnie bohaterem swojej nowej drużyny w Grecji. A co słychać u innych byłych widzewiaków?
Zakończone w poniedziałek okno transferowe było w Widzewie ciekawe nie tylko ze względu na transfery przychodzące, ale też z powodu odejść. Bo z drużyną i klubem pożegnała się nawet liczniejsza grupa, niż ta, która przywdziała czerwono-biało-czerwone barwy.
Kilku piłkarzy wciąż możemy oglądać w PKO BP Ekstraklasie. Choćby Sebastiana Kerka, który niedawno, bo w ostatnią niedzielę, wrócił do Serca Łodzi ze swoją Arką Gdynia. Górą był Widzew, a Niemiec niczego wielkiego nie pokazał. W tym sezonie należy jednak do wyróżniających się zawodników swojego zespołu. 31-latek zagrał we wszystkich ośmiu meczach Arki, za każdym razem od początku. Na koncie ma jednego gola, którego strzelił Pogoni Szczecin oraz jedną asystę.
CZYTAJ TEŻ: Kristoffer Normann Hansen ma nowy klub. Egzotyczny kierunek
Przeciwko Widzewowi w tym sezonie grał też już Jakub Sypek. Łódzki klub zaproponował mu nowy kontrakt, ale dość niski i z zastrzeżeniem, że Sypek będzie grał mało. Konkurencja na skrzydłach jest bowiem ogromna. I 23-latek na to nie przystał, tym bardziej że miał możliwość powrotu do Zagłębia Lubin, w którym czuje się jak w domu. Sypek w barwach Miedziowych zagrał siedem razy i strzelił bramkę Lechii Gdańsk, w której grał w przeszłości. Tak jak Kerk ma też asystę.
Z kolei cztery występy na koncie ma Jakub Łukowski. W Widzewie pokładano z nim duże nadzieje i zaczęło się naprawdę dobrze, ale potem był już tylko “zjazd”. Po zakończeniu kontraktu Łuko poszedł do GKS-u Katowice, co wydawało się bardzo dobrym pomysłem. To wciąż PKO BP Ekstraklasa i szansa na powrót do formy z gry w Koronie Kielce, kiedy 29-letni obecnie skrzydłowy w jednym sezonie zdobył 12 goli. Teraz nie ma na koncie żadnego i tylko cztery występy jako rezerwowy.
Paweł Kwiatkowski jest na zapleczu ekstraklasy, Widzew wypożyczył go do spadkowicza Stali Mielec. I to była na pewno dobra decyzja, bo 18-latek gra regularnie. Za nim już osiem występów, z czego trzy od początku. W sierpniowym meczu z Odrą Opole Łukowski zarobił czerwoną kartkę.
Ligę niżej jest Nikodem Stachowicz będący na wypożyczeniu w Sokole Kleczew. 19-latek, który w PKO BP Ekstraklasie zaliczył cztery występy, a w ostatniej kolejce zdobył swojego pierwszego gola dla Sokoła. Zagrał dotychczas w sześciu meczach.
Przenieśmy się za granicę wraz z innymi byłymi widzewiakami. Noah Diliberto po rozwiązaniu kontraktu pojechał do Belgii do drugoligowca Royal Francs Borains. Za nim pięć ligowych występów, niestety wygrał tylko jeden mecz.
Licho idzie Hilaremu Gongowi, który przecież według niektórych miał być gwiazdą nie tylko Widzewa, ale i całej polskiej ligi. Nigeryjczyk wrócił na Słowację, do Spartaka Trnava i… jeszcze nie zagrał. Cały czas pozostaje poza kadrą. Nie tylko w Widzewie dali się więc najwyraźniej nabrać.
A co słychać u Saida Hamulicia, innego piłkarza, a którymi wiązano duże nadzieje, a który zawiódł całkowicie? Francuski Toulouse tym razem wypożyczył go do greckiego klubu Volos NPS. Za 26-latkiem trzy mecze i uwaga – w ostatniej kolejce był bohaterem swojej drużyny. Po porażkach z Arisem Saloniki i Olympiakosem Pireus, w których były widzewiak zagrał, przyszła wygrana z Panetolikosem 2:1. Bośniak strzelił gola i zaliczył asystę. Idzie więc w górę. Jego zespół jest ósmy w greckiej ekstraklasie.
W Grecji – w Larisie – jest też Lubomir Tupta. Reprezentant Słowacji był do Widzewa wypożyczony, ale łódzki klub nie zdecydował się na jego wykup ze Slovana Liberec. W tym sezonie zagrał w dwóch meczach, raz od początku.
W Anorthosisie Famagusta jest Luis da Silva. Sympatyczny Portugalczyk wrócił na Cypr, do ekstraklasy tego kraju. Za nim w tym sezonie trzy występy, dwa razy w pierwszym składzie.
Niemniej sympatyczny Juan Ibiza wylądował aż w Tajlandii, gdzie został zawodnikiem Buriram United. Hiszpański obrońca jeszcze w nowym klubie nie zadebiutował. Czyżby jakiś uraz? Po czterech kolejkach jego zespół jest liderem Premier League z kompletem zwycięstw.
Bez klubu pozostają za to Lirim Kastrati oraz Fabio Nunes. O Portugalczyku wypowiadał się niedawno w rozmowie z oficjalną stroną Widzewa Fran Alvarez, który z Nunesem się przyjaźni. – Rozmawialiśmy kilka tygodni temu, choć głównie o życiu prywatnym. Jego sytuacja jest trudna, bo w zeszłym sezonie grał bardzo mało. Mam nadzieję, że uda mu się znaleźć nowego pracodawcę i dalej będzie cieszył się futbolem. To dla niego ważne – mówił Hiszpan.
Hilary GongJakub SypekSaid Hamulićtransfery WidzewaWidzew Łódź