Dani Ramirez był jedną z największych gwiazd ŁKS-u od momentu odbudowy klubu. Na al. Unii przeniósł się w 2018 roku po nieudanym epizodzie w Stomilu Olsztyn. Pomocnik przyznawał, że po pobycie w drużynie z Warmii rozważał nawet powrót do Hiszpanii, w której grałby w piłkę amatorsko i pracował w firmie swojego ojca. Na szczęście tak się nie stało i Ramirez trafił do ŁKS-u.
– Sytuacja Daniego rozwinęła się bardzo szybko. Stomil Olsztyn nie miał możliwości przedłużenia jego umowy, ze względu na zaległości finansowe, bo skutecznie zabezpieczyliśmy umowę. Szukaliśmy więc dla niego nowego klubu. Skontaktowałem się z prezesem Tomaszem Salskim, żeby zapytać, czy Dani byłby interesującym piłkarzem dla ŁKS-u. Okazało się, że od dawna jest on na celowniku dyrektora Przytuły. Sytuacja rozwinęła się więc w bardzo naturalny sposób. My uważaliśmy, że ŁKS jest świetnym klubem do rozwoju dla Ramireza. Klub uważał, że Dani jest dla nich świetnym zawodnikiem, chociaż nie wiem, czy spodziewali się, że pójdzie aż tak dobrze. Sam Hiszpan po Stomilu chciał iść prosto do ekstraklasy, ale jego przygoda z Olsztynem nie dawała ku temu podstaw. Przywieźliśmy go do Łodzi i kiedy zobaczył, że w porównaniu do Stomilu jest to nowoczesny klub z powstającym stadionem, świetną bazą treningową, zarządzany w profesjonalny sposób, poczuł, że mimo pozostania w pierwszej lidze jest to dla niego krok do przodu. Historia pokazała, że wszyscy mieliśmy rację – mówił Marcin Matuszewski, agent piłkarza w rozmowie z Łódzkim Sportem (całość można przeczytać tutaj).
W ŁKS-ie szybko stał się gwiazdą. W pierwszej lidze strzelił dziewięć bramek i 15 razy asystował. W dużej mierze dzięki niemu łodzianie awansowali do ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej udowodnił, że jest klasowym zawodnikiem i już w przerwie zimowej zgłosiły się po niego najmocniejsze kluby. Najbardziej przekonująca była oferta Lecha Poznań. Wraz z klubem z Wielkopolski zdobył mistrzostwo kraju. Rozegrał 72 mecze, w których strzelił 11 bramek i 13 razy asystował.
Latem rozstał się z drużyną z Poznania i przeniósł się do belgijskiego Zulte Waregem. Drużyna zajmuje przedostatnie miejsce w ekstraklasie, a Ramirez odgrywa w niej marginalną rolę. Pojawił się na boisku zaledwie siedem razy, tylko cztery razy w wyjściowym składzie.
Pojawiły się informacje, że latem Ramirez będzie chciał wrócić do Polski. Prawdopodobnie, Hiszpan już zimą uciekałby z Belgii, ale rozegrał w tym sezonie mecze dla Lecha, a przepisy nie pozwalają na grę dla trzech drużyn w tym samym sezonie. Zapytaliśmy Ramireza czy powrót do Polski jest realny.
– Bardzo chcę wrócić. Mam nadzieję, że już latem będę grał w Polsce – odpowiedział Hiszpan.
Ramirez zarabia dużo, więc raczej trudno spodziewać się, że wróci do ŁKS-u. Prawdopodobnie sięgnie po niego któryś z ekstraklasowych klubów. Być może Jagiellonia, Cracovia, albo Radomiak, które interesowały się Hiszpanem latem złożą ofertę Belgom.