Do rozpoczęcia rozgrywek trzy tygodnie. A w kadrze ŁKS-u są braki.
W środę piłkarze ŁKS-u wrócą ze zgrupowania w Woli Chorzelowskiej. Ełkaesiacy dostali od losu więcej czasu na przygotowania, bo pierwsze spotkanie, w którym mieli zmierzyć się z Wisłą Kraków zostało przełożone. We wtorek, podopieczni Jakuba Dziółki rozegrają przedostatni sparing. Ich rywalem będzie Puszcza Niepołomice. Kadra jak na razie jest bardzo skromna.
Szefowie klubu, ustami rzecznik prasowej apelują o to spokój. Na razie ŁKS dokonał czterech transferów i wykupił Aleksandra Iwańczyka z Legii, a po wypożyczeniu do drużyny wrócił Kelechukwu.
Odeszło 18 piłkarzy. Niepewna jest przyszłość Kaya Tejana i Aleksandra Bobka. To piłkarze, których ŁKS chciałby z zyskiem sprzedać. Na razie Bobek nie gra w sparingach, a Tejan biega po boiskach w ośrodku na Minerskiej, bo jest w złej formie fizycznej.
Na razie w kadrze ŁKS-u jest dwóch stoperów i Artemijus Tutyskinas, który również może grać na tej pozycji, ale do tej pory występował na lewej obronie. Możliwe, że w przyszłym sezonie zagra na środku, bo ŁKS sprowadził Antonio Majcenicia, który może występować na boku defensywy.
Brakuje napastników, bo oprócz Andreu Arasay, Dziółka ma do dyspozycji nastoletniego Alana Siwka. Nie wiemy co z bramkarzem. Na razie pierwszym wyborem Dziółki jest Łukasz Bomba, który spisuje się naprawdę nieźle.
Za to w pomocy i na skrzydłach ŁKS ma komfort. Jeżeli nie odejdzie Husein Balić, ełkaesiacy nie muszą wzmacniać się na tych pozycjach.
ŁKS pierwszy mecz rozegra 29 lipca. Rywalem drużyny Dziółki będzie Arka Gdynia. Ciekawe, czy do tego czasu uda się już skompletować kadrę? Okno transferowe w Polsce zamyka się 1 września 2024.