Marcin Gortat na kanale eWinner PL opowiedział krótko o swoich wrażeniach po obejrzeniu serialu dokumentalnego „The Last Dance”.
Serial współprodukowany przez ESPN Films i Netflix zrobił w ostatnim czasie prawdziwą furorę. Widzowie zachwycają się produkcją i sposobem pokazania realiów kariery Michaela Jordana i spółki w czasach świetności Chicago Bulls.
Swoimi wrażeniami na temat serialu podzielił się także Marcin Gortat.
– „The Last Dance” to przede wszystkim niesamowite źródło informacji na temat Michaela Jordana i Chicago Bulls. To fantastyczna możliwość dla młodych koszykarzy, by zainspirować siebie do jeszcze cięższych treningów. Jordan dzisiaj jest nie tylko najlepszym koszykarzem w historii naszego globu, ale także najlepszym sportowcem obok takich osób jak Muhammad Ali, Serena Williams, Tiger Woods, Roger Federer czy Michael Schumamcher – stwierdził łodzianin.
Wiele osób zszokowało luźne podejście do sportu koszykarzy NBA. Wielu z nich lubiło imprezować, a prym w całej stawce wiódł jeden z filarów Chicago Bulls – Denis Rodman.
– Rzeczy, które tam się pojawiły, dla wielu osób mogą być szokujące. Ja będąc 12 lat w NBA o wielu rzeczach już wiedziałem. Miałem wręcz z pierwszej ręki informacje, ponieważ rozmawiałem z Patrickiem Ewingiem przez 4 lata mojej gry w Orlando Magic. Mnóstwo informacji zaczerpnąłem też od magazynierów, ludzi z PR-u, ludzi z managementu z NBA – mówił Gortat.
– W „The Last Dance” pojawiła się także wypowiedź Carmen Electry, która opowiadała o tym, co ona nie robiła z Denisem Rodmanem i gdzie tego nie robiła… Miałem przyjemność poznać Denisa Rodmana i wręcz miałem przyjemność mu zrobić drinka przy wspólnym stoliku. Miałem też okazję rozmowy z Denisem Rodmanem na temat jego życia. Dlatego pewne informacje, które się tam pojawiły, były dla mnie normalnością – zakończył Marcin Gortat.
źródło: YouTube / eWinnerPL