Piłkarze ŁKS-u mają dwa tygodnie na przygotowanie się do meczu z Arką Gdynia. Po drodze czeka ich sparing z Lechem Poznań.
Mecz ŁKS-u z Chrobrym Głogów został przełożony ze względu na powołanie do kadry młodzieżowej Dominika Piły. Podopieczni Kibu Vicuny mają aż dwa tygodnie żeby przygotować się do domowego spotkania z Arką Gdynia. Łodzianie w tym sezonie wygrali u siebie tylko jedno spotkanie więc kibice mają prawo domagać się lepszych wyników.
Po porażce z Zagłębiem Sosnowiec vzęść zawodników dostała od sztabu medycznego kilka dni wolnego. Niektórzy na treningach pojawili się dopiero we wtorek. Trzydniowy urlop miał pomóc w regeneracji najbardziej wyeksploatowanym. Trenerzy zaplanowali w tym tygodniu pięć treningów. W ich skład wejdą ćwiczenia w ośrodku na Minerskiej i boisku na al. Unii, oraz praca na siłowni.
Ełkaesiaków czekają też badania, które być może pomogą ustalić przyczynę plagi kontuzji z jaką od początku sezonu zmaga się łódzki klub. Jest już jedna lepiej, bo do zajęć z drużyną wracają Jan Sobociński i Nacho Monsalve. Niezdolni do gry wciąż są Stipe Jurić, Adam Marciniak, Michał Trąbka i Javi Moreno. Wymienieni zawodnicy nie wezmą udziału w grze kontrolnej z Lechem Poznań, która odbędzie się w sobotę.
Sparing z liderem ekstraklasy będzie zamknięty dla kibiców i przedstawicieli mediów. – Nie obawiamy się niczego w związku z tym meczem. Potrzebujemy grać, bo będziemy 15 dni bez meczu w lidze, a mamy piłkarzy, którzy wracają po kontuzji i potrzebują tego. Jest kilku piłkarzy, których nie było w kadrze meczowej, a najprawdopodobniej z Lechem zagrają. – tłumaczył po meczu z Zagłębiem Sosnowiec szkoleniowiec łodzian.