Na koniec majówki Widzew niemal w południe zagra w niedzielę w Grodzisku Wielkopolskim. Od piłkarzy zależy, czy będzie to piknik, czy mecz warty oglądania.
Już tylko cztery mecze zostały do końca sezonu dla Widzewa. Pierwszy z nich wywołuje chyba najmniejsze emocje. Warta Poznań to nie jest bowiem rywal z wysokiej półki, zarówno jeśli chodzi o miejsce w tabeli, a także ze względu wyjątkowość i historię potyczek Widzewa z tym zespołem. Do tego pora meczu będzie majówkowo-piknikowa, bo spotkanie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 12.30. A jak jeszcze dodamy do tego stadion w Grodzisku Wielkopolskim, to trudno spodziewać się widowiska…
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa: Nie jestem naukowcem, żeby eksperymentować
Później drużyna trenera Daniela Myśliwca zmierzy się jeszcze z Zagłębiem Lubin i Lechem Poznań u siebie – kibice będą mieli więc dwa święta, z czego jego szczególne, w Sercu Łodzi, a na koniec jeszcze wyjazd z Radomiakiem. Mecz z tym zespołem wywołuje emocje, bo Widzewowi od dawna z nim nie idzie i czas na przełamanie.
Ale wróćmy do Warty. Zespół Dawida Szulczka nie jest jeszcze pewny utrzymania i wcale nie będzie miał łatwo. Z Widzewem musi więc grać o pełną pulę, bo po prostu bardzo potrzebuje punktów.
Widzewowi też się przydadzą, a poza tym zespół Myśliwca nigdy nie kalkuluje, nie ma meczów ważnych i mniej ważnych. W każdym drużyna walczy o komplet.
A stadionach rywali łodzianom udało się wygrać w tym sezonie tylko trzy razy, więc nie jest zbyt dobrze. Po raz ostatni ta sztuka udała się Widzewi oczywiście całkiem niedawno na Stadionie Śląskim, a wcześniej w lutym w derbach Łodzi. Jesienią była więc tylko jedna wygrana wyjazdowa (z Lechem). Warto też wygrać w Grodzisku Wielkopolskim, bo dzięki temu Widzew będzie miał w końcu dodatni bilans bramkowy. W tej chwili to 39:39. Pogoń Szczecin, która jest nad łódzkim zespołem ma aż 20 goli na plusie.
Jesienią w Łodzi zwyciężyła Warta i była to porażka, która bardzo bolała. Trener Daniel Myśliwiec na pewno więc bardzo liczy na zwycięstwo w rewanżu. Ze składem raczej nie będzie eksperymentować, ale zmiany będą. Nie zagra oczywiście Marek Hanousek, który musi pauzować za czerwoną kartkę.
Wielu kibiców Widzewa kończy w niedzielę majówkę. Wiadomo, o jakim zakończeniu marzą.