Widzew wygrał derby. To duża rzecz, bo łodzianie przede wszystkim odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo od 26 listopada gdy ograli Lech w Poznaniu. Był to także trzecia z rzędu wygrana w derbowym starciu z ŁKS-em. Taki sukces powinien napędzić drużynę i sprawić, że piłkarze będą wychodzić na kolejne ligowe potyczki jeszcze bardziej “naładowani”. Przeszłość pokazuje niestety, że czerwono-biało-czerwoni mają poważny problem z odpowiednią reakcją na “duże” zwycięstwa
Właściwie to “duże zwycięstwa” to nadużycie, bo łodzianie miewali kłopoty w lidze również po “zwycięskich” remisach. Warto przypomnieć sobie sezon 2016/2017, gdy w III lidze widzewiacy rozgrywali derby przy al. Unii. Prowadzili 2:1, ale w samej końcówce stracili gola i skończyło się podziałem punktów. Z jednej strony był spory zawód, z drugiej – przed meczem to “Rycerze Wiosny” uchodzili za zdecydowanego faworyta i remis należało przyjąć z szacunkiem. Tydzień później RTS rozegrał jeden z najgorszych meczów w sezonie i przegrał 0:3 w Morągu z miejscowym Huraganem. Dwa sezony później już w II lidze podopieczni Radosława Mroczkowskiego szli jak burza. Przyszedl w końcu hitowy mecz z GKS-em Bełchatów.
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.