W systemie sprzedaży biletów na mecze ŁKS-u pojawiło się tajemnicze okno z napisem “lustracja”. Wchodząc w nie możemy dowiedzieć się jaką pojemność będzie miał stadion imienia Władysława Króla. Wraz z miejscami na płycie, obiekt może pomieścić 25167 kibiców. Chociaż w systemie pojawiła się liczba o 1000 większa, to miejsca te opisane jako “virtual”, nie istnieją fizycznie.
Reklama
Na trybunach zasiąść może 18039 fanów. Dla ełkaesiaków przeznaczono 17126 miejsc, w tym 94 dla osób niepełnosprawnych a dla gości 913, w tym sześć dla kibiców, którzy zmagają się z problemami zdrowotnymi. Do tego dochodzi jeszcze loża prasowa, której nie wlicza się do frekwencji. Ta pomieści 251 osób.
Najdłuższe sektory na stadionie imienia Władysława Króla to A1 i C1. Tzw. łuki mają 31 rzędów. Trybuny proste są od nich nieznacznie mniejsze. Sektory F i B mają po 29 rzędów.
Największym sektorem na stadionie ŁKS-u jest E1, który może pomieścić prawie 1000 fanów.
Reklama
Dla porównania stadion Widzewa może przyjąć 18 018 kibiców. Łódzkie stadiony różnią się od siebie o 21 miejsc.
Właśnie. Najciekawsza jest informacja, iż łódzkie stadiony różnią się o 21 miejsc. Ludzie którzy projektowali i budowali stadion ŁKS, udowodnili, że stadion nie musi wyglądać jak kryta stodoła, w której należy upchnąć jak najwięcej t.zw. widzów, obojętne czemu będą się przyglądać – vide Atlas-ARENA. Opinie fachowców i dyletantów są zgodne – to będzie (jest), jeden z najładniejszych stadionów w kraju. Mógłby co prawda, bez szkody dla swej urody mieć pojemność większą, ale przecież nie przypadkiem wraca bezustannie do Łodzi opinia z zewnątrz, że to miasto meneli. Ustawienie na stadionie ŁKS zaledwie o 100 miejsc więcej niż mieści stadion Widzewa, spowodowałoby nieobliczalne skutki. W ocenie, co zdolniejszych przedstawicieli łódzkiej prasy nie tylko sportowej, byłby to kolejny dowód, że to Pani Prezydent Miasta buduje stadiony specjalnie dla tych łódzkich kibiców, określanych jako kibole, którzy idąc na stadion lokalnego rywala demolują go, okradają punkt catheringowy, rozrzucają kiełbaski nad boiskiem itp. – tak jak to niedawno – 3.04.br, miało miejsce na stadionie Widzewa, podczas meczu z GKS Tychy. Najwidoczniej – zdaniem tych “dziennikarzy”, pierwszym zmartwieniem p. Prezydent jest opieka nad kibolami i stwarzanie im dodatkowych miejsc “pracy”. Cóż – wiem, że żyjemy w kraju, w którym króluje zawiść i nienawiść, głębia podłości i wzajemnego chamstwa – ponoć ryba psuje się od głowy, ale kto jak nie media, określające się jako niezależne, mają obowiązek piętnowania takich zjawisk. Czyżby owym “dziennikarzom”, uszło nie dawne zniszczenie fragmentów będącego w budowie stadionu przy Al.Unii. Dowody i sprawcy równie przekonywujący. To także owoc “medialnych” dowodów oburzenia, piętnowania, itp. A równolegle podjęta decyzja władz ŁKS, akceptowana m.in. przez p.Prezydent, że kibice Widzewa obejrzą najbliższe derby na stadionie ŁKS. Czy to zdaniem p.”dziennikarzy” także troska o nowe “miejsca pracy” dla kiboli. A na koniec żarcik – ale może się okazać ciekawy. Ktoś kto podjąłby się ujawnienia nazwiska osoby prowadzącej cathering na stadionie Widzewa dn. 3.04.br. mógłby dojść do interesujących wyników.
1 Comment
Właśnie. Najciekawsza jest informacja, iż łódzkie stadiony różnią się o 21 miejsc. Ludzie którzy projektowali i budowali stadion ŁKS, udowodnili, że stadion nie musi wyglądać jak kryta stodoła, w której należy upchnąć jak najwięcej t.zw. widzów, obojętne czemu będą się przyglądać – vide Atlas-ARENA. Opinie fachowców i dyletantów są zgodne – to będzie (jest), jeden z najładniejszych stadionów w kraju. Mógłby co prawda, bez szkody dla swej urody mieć pojemność większą, ale przecież nie przypadkiem wraca bezustannie do Łodzi opinia z zewnątrz, że to miasto meneli. Ustawienie na stadionie ŁKS zaledwie o 100 miejsc więcej niż mieści stadion Widzewa, spowodowałoby nieobliczalne skutki. W ocenie, co zdolniejszych przedstawicieli łódzkiej prasy nie tylko sportowej, byłby to kolejny dowód, że to Pani Prezydent Miasta buduje stadiony specjalnie dla tych łódzkich kibiców, określanych jako kibole, którzy idąc na stadion lokalnego rywala demolują go, okradają punkt catheringowy, rozrzucają kiełbaski nad boiskiem itp. – tak jak to niedawno – 3.04.br, miało miejsce na stadionie Widzewa, podczas meczu z GKS Tychy. Najwidoczniej – zdaniem tych “dziennikarzy”, pierwszym zmartwieniem p. Prezydent jest opieka nad kibolami i stwarzanie im dodatkowych miejsc “pracy”. Cóż – wiem, że żyjemy w kraju, w którym króluje zawiść i nienawiść, głębia podłości i wzajemnego chamstwa – ponoć ryba psuje się od głowy, ale kto jak nie media, określające się jako niezależne, mają obowiązek piętnowania takich zjawisk. Czyżby owym “dziennikarzom”, uszło nie dawne zniszczenie fragmentów będącego w budowie stadionu przy Al.Unii. Dowody i sprawcy równie przekonywujący. To także owoc “medialnych” dowodów oburzenia, piętnowania, itp. A równolegle podjęta decyzja władz ŁKS, akceptowana m.in. przez p.Prezydent, że kibice Widzewa obejrzą najbliższe derby na stadionie ŁKS. Czy to zdaniem p.”dziennikarzy” także troska o nowe “miejsca pracy” dla kiboli. A na koniec żarcik – ale może się okazać ciekawy. Ktoś kto podjąłby się ujawnienia nazwiska osoby prowadzącej cathering na stadionie Widzewa dn. 3.04.br. mógłby dojść do interesujących wyników.