Czy Rafał Gikiewicz wieczór przed niedzielnym meczem Widzewa spędził na gali Fame MMA?
W niedzielę wieczorem Widzew przegrał z Jagiellonią 0:1. Mecz odbył się na stadionie w Białymstoku, gdzie widzewiacy dotarli dzień wcześniej. Tam, w jednym z hoteli, spędził noc poprzedzającą mecz.
Tyle tylko, że zaraz po zakończeniu tego spotkania Damian Bąbol, internetowy influencer znany z naśladowania osobowości sportowych w Polsce, napisał na portalu X, że dzień przed meczem niektórzy piłkarze Widzewa zamiast w Baiałymstoku byli na gali Fame MMA na Stadionie Narodowym. W domyśle chodziło oczywiście o to, że piłkarze przed ważnym meczem powinni się regenerować w spokoju, a nie brać udział w takich wydarzeniach.
Bąbol wyjaśnił w kolejnych wpisach, że Rafał Gikiewicz wrzucił zdjęcie z gali na swoim instastory.
Bramkarz Widzewa szybko na wpis influencera zareagował. I nie bawił się w kurtuazję. Napisał: “Damian przestać pier… farmazony!!!”. Później dodał, że jest gotów wpłacić 100 tysięcy złotych na cel charytatywny, jeśli był w sobotni wieczór na gali, a jeśli nie, to zaproponował, by Bąbol wpłacił 10 tysięcy złotych.
Influencer swój wpis usunął. Zapewnił, że na priv rozmawiał z Gikiewiczem i ten wyjaśnił mu, że nie był na Narodowym, ale zdjęcie wrzucił. “Biorę to na klatę i przepraszam. Nawet w przypływie emocji po tej słabiźnie w Białymstoku, powinienem to jakoś dokładniej sprawdzić. Ustalam z Rafałem cel charytatywny, wpłacam siano i zamykamy temat”.
Bramkarz Widzewa odniósł się do tej sprawy publicznie podczas wystąpienia w Kanale Sportowym.
– Jeżeli ktoś nie ma sprawdzonych informacji, na podstawie jednego zdjęcia wrzuconego na instagramie, domyśla się, to nie tędy droga. Jak jesteśmy dorośli, to powinniśmy wiedzieć, jak działa instagram. Mogę dzisiaj wrzucić zdjęcie z wakacji, ale to nie znaczy, że jestem na Dominikanie – wyjaśnił. – Gram w ekstraklasie. Takie pisanie o takim klubie, jak Widzew Łódź, moim zdaniem ośmiesza Widzew i zawodnika. A ja sobie na to nie pozwolę, dopóki jestem w Widzewie. Do ostatniego dnia będę stał za klubem, za kolegami i w swojej obronie. Taki wpis jest nie na miejscu, bo nie został zweryfikowany. To nieprawda. Takie pisanie w sieci może przerodzić się w kulę śnieżną, lekki hejt. Ja już mam 36 lat i po mnie to spływa, ale zastanawiam się, co by się stało, gdyby spotkało to młodszego zawodnika.
Jak do „afery fejmowej” odnosi się @gikiewicz33? 😜
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) September 2, 2024
🗣️ „Na Instagrama mogę wrzucić zdjęcie z wakacji i to nie znaczy, że jestem na Dominikanie”. pic.twitter.com/c2lBIGbTTD