Widzew w ramach 5. kolejki PKO Ekstraklasy pojechał do Zabrza wyrównać rachunki z zeszłego sezonu. Po trudnym meczu łodzianie wracają do Łodzi z jednym punktem po wyrównującym golu Jordiego Sáncheza w doliczonym czasie gry.
Początek meczu nie stał pod znakiem przewagi żadnej ze stron. W 24. minucie na prowadzenie wyszedł Górnik. Fatalny błąd popełnił Mateusz Żyro, który stracił futbolówkę na rzecz Podolskiego. Zabrzanie wyszli trzech na jednego. Futbolówka trafiła do debiutanta, Kapralika, a Słowak bardzo pewnie posłał piłkę obok bezradnego Henricha Ravasa.
Na początku drugiej połowie w ekwilibrystyczny sposób do wyrównania doprowadzić się starał Jordi Sánchez, ale jego strzał przewrotką pewnie złapał Bielica. Później dobrą pozycję do strzału z pola karnego wypracował sobie Lukas Podolski, ale świetnie na linii interweniował Ravas.
Następne kilka minut należało jednak do Widzewa. W 73. minucie najlepiej w polu karnym gospodarzy zachował się Sánchez, ale jego strzał głową zatrzymał się na spojeniu słupka z poprzeczką. Górnik w ostatnich minutach skupił się bardziej na obronie dostępu do własnej bramki. Widzew natomiast starał się stwarzać zagrożenie pod bramką strzeżoną przez Bielicę zagrywając długie piłki, ale łodzianom brakowało dokładności.
Tak było aż do 95. minuty. Jordi Sánchez odnalazł się w polu karnym Górnika i uderzeniem z pierwszej piłki znalazł drogę do bramki “Trójkolorowych”. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia chcieli iść za ciosem, ale na zwycięskiego gola nie starczyło już czasu.
Górnik Zabrze 1:1 Widzew Łódź
1:0 – Adam Kapralik 24′
1:1 – Jordi Sánchez 90+5′
Górnik: Bielica – Sekulić, Szcześniak, Janicki, Jensen (Musiolik 85′) – Kaprali, Yokota (Ennali 82′), Rasak, Dadok – Chmarek (Olkowski 65′), Podolski
Widzew: Ravas – Stępińsk (Miloš 71′)i, Szota, Żyro, Nunes – Hanousek (Rondić 85′), Terpiłowski (Kun 45′) , Przybułek (Klimek 46′), Álvarez, Pawłowski (Ciganiks 71′) – Sánchez
CZYTAJ TAKŻE: Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa: „Mecze u siebie unieśliśmy mentalnie”