Piłkarz Widzewa, który obrażał kibiców. Zawodnik ŁKS-u, który szukał nowej pracy godzinę po tym jak spuścił zespół z ekstraklasy. Internet nie zawsze jest dobrym miejscem dla sportowców.
Czasem narzekamy, że sportowcy nie są z nami szczerzy. Gdy w wywiadzie po meczu słyszymy, że atmosfera jest dobra i dalej będą walczyli o jak najwyższe cele – ziewamy ze znudzeniem. Oczywiście są chlubne wyjątki od reguły. Na przykład Rafał Gikiewicz, który nie bał się wbić szpliki Patrykowi Stępińskiemu, byłemu kapitanowi Widzewa. Albo Adam Marciniak, który po porażce 0:5 z Górnikiem Zabrze stwierdził, jak się później okazało słusznie, że ŁKS w tym składzie osobowym i z Piotrem Stokowcem jako trenerem jest za słaby na ekstraklasę.
Prawdziwą twarz nasi sportowi idole pokazują czasami w mediach społecznościowych. Niestety, nie zawsze z dobrym skutkiem. Chociaż polskie kluby idą w kierunku profesjonalizacji i prowadzą z zawodnikami szkolenia o social-mediach zdarzają się takie sytuacje jak z Rizą Durmisim. Piłkarz kilka godzin po meczu, który przypięcztował spadek ŁKS-u z ekstraklasy na Twitterze zamieścił ogłoszenie, że jest otwarty na rozmowy z nowym pracodawcą.
To nie była jedyna wpadka łódzkiego sportowca. Jak kompromitowali się inni? Czego dowiedzieliśmy się o Kayu Tejanie? Z czego musi się tłumaczyć ulubienica kibiców ŁKS-u Commercecon? Co napisał fanom napastnik Widzewa?
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.