Przed ostatnią kolejką II ligi sezonu 2019/2020 Widzew wciąż nie może być pewny awansu do I ligi. Szczęście w nieszczęściu, że łodzianie wszystko mają w swoich rękach. Marcin Kaczmarek przed starciem ze zniczem nie owija w bawełnę. – Jestem przekonany, że staniemy na wysokości zadania – mówi trener Widzewa.
– Przyszedłem do Widzewa po to, by wprowadzić ten klub do I ligi i cel jest niezmienny. Czas po pandemii pokazał, że nasza droga jest akurat wyboista, ale trzeba zrobić wszystko, by zrealizować zadanie i awansować. Tego się trzymam, dlatego staram się być wytrwały i zmotywowany przed najbliższym meczem. Sezon trwa cały rok, ale liczy się to, co na finiszu rozgrywek, a w tym momencie wszystko zależy od nas. Cała drużyna zdaje sobie sprawę, że Widzew zasługuje na to, by być wyżej w hierarchii polskiej piłki i wie, jak ważne sobotnie spotkanie jest w kontekście przyszłości. Nikogo nie trzeba tu dodatkowo motywować – powiedział trener.
W klubie zdają sobie sprawę z powagi starcia ze Zniczem. Tylko zwycięstwo zapewni widzewiakom bezpośredni awans i, jak podkreślił trener Kaczmarek, Widzew nie ma zamiaru kalkulować i zagra o pełną pulę.
– Muszę być optymistą, bo gdybym nim nie był to moja praca nie miałaby sensu. Zdawaliśmy sobie sprawę z oczekiwań kibiców, którzy spodziewali się, że na tym etapie rozgrywek będziemy w zupełnie innym miejscu. Stało się inaczej, ale wszystko dalej jest zależne od nas. Nie mamy miejsca na pomyłkę. Jeśli chcemy awansować bez baraży, to musimy ten mecz wygrać – zaznaczył Kaczmarek.
– Widzew awansuje, bo jesteśmy zdeterminowani. Zawodnicy wiedzą po co przyszli do tego klubu i zdają sobie sprawę, że ich losy zależą od tego, czy Widzew awansuje do I ligi. Przyszłość klubu oraz ci wszyscy wspierający nas kibice to odpowiedzialność, która na nas ciąży. Jestem przekonany, że staniemy na wysokości zadania i Widzew będzie w I lidze – podsumował Marcin Kaczmarek.