Kamil Dankowski w niedzielę, 25 maja rozegrał swoje ostatnie spotkanie w barwach ŁKS-u. Boczny obrońca spędził przy Al. Unii Lubelskiej w Łodzi aż pięć lat i przyznał, że kilku rzeczy będzie mu bardzo brakowało.
ŁKS Łódź zakończył sezon porażką ze Zniczem Pruszków, ale tym razem to nie wynik był najważniejszy. W tym spotkaniu po raz ostatni mieliśmy okazję oglądać Pirulo i Kamila Dankowskiego z przeplatanką na piersi. Swoje ostatnie spotkanie, przynajmniej na razie, w roli pierwszego trenera poprowadził także Ryszard Robakiewicz.
– Dopiero po informacji o spotkaniu pożegnalnym z kibicami dotarło do mnie, że odchodzę. Był smutek, były łzy, ale coś się kończy, coś zaczyna. Na pewno te pięć lat były najlepszymi w mojej karierze. Przede wszystkim ten awans i feta były czymś niesamowitym i myślę, że zostaną ze mną do końca życia – powiedział Kamil Dankowski tuż po ostatnim meczu w barwach ŁKS-u.
Zawodnik zdaje sobie sprawę, że ten sezon nie był najlepszy w wykonaniu całej drużyn, ale nie zmienia to faktu, że jest dumny z tego czasu, który spędził przy Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi.
– Dla mnie było to dobre pięć lat. Przez kontuzję kolana prawie cały rok mi uciekł, ale później wróciłem i wywalczyliśmy awans. Ten sezon nie był najlepszy w naszym wykonaniu, to mam na koncie bramkę i pięć asyst, więc myślę, że jak na prawego obrońcę, to nie są słabe statystyki, ale oczywiście wymagałem od siebie więcej. Podsumowując te pięć lat, jestem zadowolony z tego, co tu osiągnąłem – mówił Dankowski.
Odchodząc z ŁKS-u Kamil Dankowski już wie, że bardzo będzie brakowało mu kibiców, z którymi zżył się przez ostatnie pięć lat.
– Na pewno będzie brakowało mi całej tej otoczki, kibiców, bo to było coś fantastycznego i tak jak dzisiaj powiedziałem, na pewno zapamiętam tę lepszą stronę Łodzi. Wszystko było na profesjonalnym poziomie i myślę, że to było najważniejsze – powiedział boczny obrońca.
Na razie Kamil Dankowski nie wie jeszcze, w którym klubie zagra w przyszłym sezonie. Spodziewa się, że konkretne rozmowy mogą zacząć się w ciągu kilku najbliższych dni.
– Dużo ludzi się śmiało, że wrócę do Śląska, a po trzech latach do ŁKS-u, że będę miał taką karierę i będzie to coś nieprawdopodobnego. Nie ma jeszcze żadnych konkretów myślę, że w tym tygodniu mogą się zacząć rozmowy.
CZYTAJ TAKŻE: Marcin Matysiak odchodzi z ŁKS-u. “Boli, ale szanuję decyzję”