Długa przerwa w meczu ŁKS-u podziałała na piłkarzy motywująco?
ŁKS nareszcie wygrał. Pokonał Wartą Poznań 4:2. Bohaterem łodzian był Michał Mokrzycki. Pomocnik był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Pomogli również młodzi zawodnicy. Jan Łabędzki błyszczał w drugiej linii, a Antoni Młynarczyk zdobył wspaniałego gola.
To dopiero pierwsze zwycięstwo łodzian w tym sezonie. Mateusz Kupczak, kapitan ŁKS-u przyznał, że zespół będzie się cieszył dopiero, gdy uda mu się wygrać kilka razy z rzędu.
– Bardzo ważne punkty na wyjeździe. Będą smakowały dopiero, jak złapiemy serię. Musimy punktować u siebie – powiedział.
Mecz został przerwany na prawie 20 minut. Fani ŁKS-u niezadowoleni postawą drużyny w poprzednich spotkaniach, nie pozwalali wznowić spotkania, bo odpalali środki pirotechniczne. Prawdopodobnie czeka ich sroga kara od PZPN. Ale według Kupczaka, przerwa podziałała na zespół motywująco.
-Fajerwerki zapoczątkowały strzelaninę. Udało nam się zagrać skutecznie. Popsuliśmy sobie trochę zdrowia straconymi bramkami, ale strzeliliśmy więcej i mamy punkty – zakończył.
ŁKS najpierw prowadził 2:0. Później Warta zdobyła kontaktowego gola, na którego podopieczni Jakuba Dziółki odpowiedzieli trafieniem. Było 2:3, gdy Mokrzycki zdobył śliczną bramkę zza pola karnego i ustalił wynik spotkania.
W następnej kolejce ełkaesiacy zagrają z Chrobrym Głogów. Mecz odbędzie się w niedzielę, 25 sierpnia.