Wszystko wskazuje na to, że kibice Łódzkiego Klubu Sportowego już tej wiosny będą mieli okazje zobaczyć przy al. Unii Kazimierza Moskala. Były trener ŁKS-u podpisał w poniedziałkowy wieczór umowę z Zagłębiem Sosnowiec. Parafowany przez Moskala kontrakt obowiązuje do końca obecnego sezonu z możliwością przedłużenia o kolejny rok, a rolę asystenta krakowianina będzie pełnił współpracujący z nim od lat Maciej Musiał.
Moskal zastąpi na ławce trenerskiej Krzysztofa Dębka. 41-letni trener związany w przeszłości głównie z juniorskimi drużynami Legii Warszawa pracował w Sosnowcu od maja. Prowadzona przez niego ekipa zakończyła poprzedni sezon w środku stawki. W obecnej kampanii drużyna, w której występują m.in. Szymon Pawłowski i Patryk Małecki spisuje się poniżej oczekiwań. Po dziesięciu rozegranych meczach Zagłębie zajmuje w ligowej tabeli trzecie miejsce od końca z siedmioma punktami na koncie, wyprzedzając jedynie GKS Jastrzębie i Sandecję.
Poukładanie i zapewnienie spokojnego ligowego bytu jednej z najsłabszych ekip początku sezonu Fortuna 1 Ligi z pewnością nie będzie należało do zadań łatwych, jednak Moskal jest pełen wiary w swoją nową drużynę. -Wierzę w to, że ten zespół ma potencjał i że uda mi się ten potencjał wydobyć. Jest tu kilku bardzo znanych zawodników, którzy występowali na najwyższym krajowym poziomie – mówił podczas swojej pierwszej konferencji prasowej w roli trenera Zagłębia
Moskal zapowiedział, że nie zamierza odchodzić od swojej filozofii gry i będzie konsekwentnie dążył do tego, by Zagłębie prezentowało atrakcyjny styl. -Chciałbym, żeby gra Zagłębie wyglądała przyjemnie; żeby ten klub fajnie się oglądało. Będę chciał doprowadzić do tego, żeby ten zespół grał ofensywnie, bo moim zdaniem cała istota i popularność futbolu polega właśnie na ofensywnej grze; na strzelaniu bramek – zapowiedział nowy trener Zagłębia.
Pytanie tylko czy z budulca dostępnego w Sosnowcu Moskalowi w istocie uda się zbudować ekipę choćby przypominającą jego fenomenalny ŁKS, który zwłaszcza w rundzie wiosennej sezonu 2018/2019 zachwycał ekspertów z całego kraju. I czy w razie gdyby romantyczna wizja futbolu proponowana przez Moskala nie przyniosła spodziewanych efektów włodarze Zagłębia wykażą się cierpliwością podobną do tej, jaką przez większość poprzedniego sezonu zachowywał Tomasz Salski. Odpowiedź na pytanie o to, czy przyjście Moskala rzeczywiście spowoduje osławiony „efekt nowej miotły” powinno przynieść nam już kilka najbliższych dni, w których Zagłębie czeka czas bardzo intensywnej pracy na ligowych boiskach.
fot. Zagłębie Sosnowiec