„Widzew kibicowską potęgą” brzmiał tytuł jednego z artykułów na nieoficjalnym portalu Piasta Gliwice. Przypomnijmy, że na niedawnym meczu w Gliwicach kibice Widzewa stawili się w blisko tysięcznej grupie. Frekwencja ta mogła być większa, gdyby tylko pozwalała na to infrastruktura, choć i tak około 1000 kibiców to całkiem niezły wynik – mecze w Gliwicach ogląda zazwyczaj średnio około 3000 kibiców.
CZYTAJ TAKŻE >>> W Gliwicach są pod wrażeniem fanów Widzewa. „Widzew kibicowską potęgą”
Widzew i Górnik z pewnością łączy fakt, iż obie ekipy słyną z oddanych im fanów, którzy regularnie uczęszczają w dużej liczbie na ligowe mecze. O przywiązaniu do klubowych barw tych pierwszych powstają już legendy, ale warto też odnotować, iż kibice Górnika są – według raportu Deloitte – czwartą siłą ligi.
Średnia frekwencja na stadionie przy ul. Roosevelta wyniosła w poprzednim sezonie 12043 – więcej kibiców uczęszczało na mecze tylko w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Średnie zapełnienie stadionu Górnika wyniosło zaś 49%, natomiast średni przychód z dnia meczowego na widza 56 zł. Jest to wynik całkiem niezły, gdyż średnia frekwencja ogółem w całej lidze wyniosła 7614 widzów, a średnie wypełnienie stadionu 41%.
CZYTAJ TAKŻE >>> ROZMOWA TYGODNIA. Martin Kreuzriegler z Widzewa: „Marzę o występach w europejskich pucharach”
– Mamy podstawy, by spodziewać się kompletu widzów – przekonuje Konrad Kołakowski, rzecznik prasowy Górnika Zabrze, cytowany przez Dziennik Zachodni. Na ten moment wiadomo o 7500 sprzedanych biletach, co jest niezłym wynikiem, biorąc pod uwagę fakt, że zazwyczaj kupno ich przyspiesza w okolicach rozpoczęcia meczu.
Kibice Górnika mocno mobilizują się, aby w piątek wypełnić stadion przy ul. Roosevelta po brzegi. Na facebookowych forach kibicowskich coraz głośniej o akcji „Nabity młyn”.
– Są takie mecze, gdzie stawką jest wysokie miejsce w tabeli, są też takie mecze, gdzie liczy się to, żeby zrobić roz*** na trybunach! Nadchodzący szpil z Widzewem definitywnie zalicza się do tej drugiej grupy (…) Torcida ma być tego dnia wypchana po brzegi. Każdy z nas ma zadbać o to, by o tym meczu zawczasu usłyszał jego brat, kuzyn, kumpel z pracy i wszystkie ziomki z osiedla. Tak aby wszyscy wiedzieli, że 28 października o godzinie 20:30 widzimy się na młynie, a potem przez cały mecz zdzieramy gardła i robimy wszystko, o co poprosi nas młynowy lub ultrasi – czytamy na jednej z grup kibiców Górnika.