“Fabio Nunes nie zagra w Widzewie nawet do końca sezonu” – piszą w mediach społecznościowych kibice. Jaka jest prawda?
Portugalczyk miał bardzo dobry początek sezonu i wydawało się, że Widzew będzie miał z niego duży pożytek. Może i miałby, gdyby nie poważna kontuzja, jakiej Nunes doznał w meczu z Cracovią. To efekt brutalnego wejścia Michała Rakoczego .W efekcie mecz 9. kolejki był już ostatnim w rundzie jesiennej dla wahadłowego Widzewa. Przeszedł operację, a potem rehabilitację. W końcu wrócił do treningów i gry. Portugalczyk normalnie przepracował też zimę, m.in. na zgrupowaniu w Turcji.
CZYTAJ TEŻ: Dlaczego Widzew zagrał bez Mato Milosa?
W pierwszym meczu wiosny z Pogonią Szczecin Nunes grał od początku do 86. minuty. W kolejnym spotkaniu – z Jagiellonią Białystok – znów był w pierwszym składzie, a zmieniony został w 75. minucie. Nie były to znakomite występy, ale można było mieć nadzieję, że 30-latek zaraz się rozhula. Na kolejny z Lechią Gdańsk już jednak nie pojechał. – Fabio jesienią stracił trzy miesiące, musimy więc dmuchać na zimne. Uznaliśmy, że nie ma sensu ryzykować. Korciło nas, by go wpisać do protokołu. Fabio też byłby na tak, ale boiska są jeszcze w takim stanie, że nie chcieliśmy ryzykować. Ewentualne pogłębienie się tej kontuzji mogłoby oznaczać utratę go na przykład na sześć tygodni. Nie mogliśmy aż tak mocno ryzykować – tłumaczył wtedy trener Janusz Niedźwiedź.
Ale Portugalczyka zabrakło także w kolejnych meczach: ze Śląskiem Wrocław, Legią Warszawa i teraz Wartą Poznań. Jak dowiedział się „Łódzki Sport” widzewiak wyleczył tamtą kontuzję, ale przytrafił mu się kolejny mięśniowy uraz. Stąd jego nieobecność. Dobra wiadomość jest taka, że ta dolegliwość na pewno nie wyklucza go z gry do końca sezonu, jak spekulują kibice. Zła z kolei taka, że piłkarz potrzebuje jednak jeszcze trochę czasu, by wrócić do pełnej sprawności. Może to potrwać jeszcze około dwóch, a nawet trzech tygodni.
W poniedziałek wieczorem Widzew opublikował raport medyczny, w którym wspomniano także o Nunesie. “Fabio Nunes obecnie przechodzi indywidualną rehabilitację. Na początek przyszłego tygodnia zaplanowano konsultację medyczną dotycząca kolejnych zajęć i treningów związanych z powrotem Portugalczyka na boisko”.
Na szczęście trener Niedźwiedź nie musi na lewym wahadle kombinować tak, jak kombinował jesienią, gdy na skutek urazu Nunesa musiał tam wystawiać prawonożnych graczy, albo tak, jak ostatnio po drugiej stronie. Na skutek kontuzji Mato Milosa i faktu, że Paweł Zieliński nie był jeszcze gotowy na 90 minut, w rolę prawego wahadłowego musiał wcielić się Ernest Terpiłowski. Zimą Widzew sprowadził Andrejsa Ciganiksa i to Łotysz jest naturalnym zastępcą dla Portugalczyka.
W raporcie medycznym napisano także o Milosie i Mateuszu Kempskim, czyli młodym napastniku Widzewa: “Chorwat ostatnio ćwiczył pod okiem fizjoterapeuty, a od środy ma wrócić do normalnych treningów z resztą drużyny. (…) Ostatnio poza meczową kadrą był też Mateusz Kempski. Młodzieżowiec przechodzi rehabilitację pod okiem klubowego fizjoterapeuty i powoli zaczyna trenować indywidualnie. Pozostali zawodnicy pierwszej drużyny, w tym wspomnianym już Mato Milos, mają w środę rozpocząć razem treningowy mikrocykl poprzedzający ligowe spotkanie z Wisłą Płock”.