Po raz pierwszy w tym sezonie w meczowej kadrze Widzewa był Filip Zawadzki.
17-latek jest łodzianinem i wychowankiem Widzewa. W klubowej akademii jest od 2016 roku. Doczekał się zaproszenia na treningi z pierwszą drużyną. Latem zagrał m.in. w sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, w którym zanotował asystę przy golu Bartosza Guzdka. W nowym sezonie grał jednak – w pomocy – w czwartoligowych rezerwach. Ale kiedy drugi Widzew rozgrywał w niedzielę mecz ligowy z Pogonią Zduńska Wola, Zawadzki przygotowywał się do derbów Łodzi. Po raz pierwszy znalazł się bowiem w meczowej kadrze pierwszej drużyny. – Gdybyśmy wygrywali, to chciałem, by zadebiutował – przyznał w poniedziałek trener Janusz Niedźwiedź. – Na treningach i wcześniej w okresie przygotowawczym Filip pokazywał się z dobrej strony. Jeśli dalej będzie robił postępy, to można spodziewać się tego chłopca z naszej akademii w pierwszym zespole.
Trener Widzewa dodał, że dla Zawadzkiego to musiała być wielka chwila. – Ja bym marzył o czymś takim, by być w drużynie w takim meczu jak derby, przy 18 tysiącach kibiców. Serce w takim momencie na pewno bije mocniej. Życzę mu, by walczył wytrwale i pozdrawiam jego rodziców – powiedział.
Dodał, że będzie dawał szanse gry najzdolniejszym wychowankom Akademii Widzewa. Wkrótce zamierza się zresztą spotkać z młodymi piłkarzami. – Chcemy im dawać szansę, budować ich. ale to wszystko musi odbywać się płynnie – zaznaczył.
17-letni Zawadzki w sierpniu podpisał profesjonalny kontrakt z Widzewem – na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny rok. – To świetne uczucie podpisać swój pierwszy kontrakt. To dla mnie dopiero pierwszy krok w stronę pierwszej drużyny Widzewa i będę ciężko pracował, by wykonać kolejne. Decyzję podjąłem po konsultacjach z rodzicami, ale podeszliśmy do tego spokojnie. Wychowałem się niedaleko stadionu i podobnie jak rodzice całe życie kibicuję Widzewowi. Teraz skupiam się wyłącznie na zbliżających się meczach ligowych na boiskach IV ligi, w których będę chciał pokazać swoje atuty – powiedział wtedy.