Nowy człowiek rządzi pionem sportowym ŁKS-u. Kim jest Robert Graf?
Od 1 marca w ŁKS-ie będzie pracował Robert Graf. Graf to człowiek z ogromnym doświadczeniem na piłkarskim rynku. W 2018 roku został dyrektorem sportowym w Olimpii Grudziądz. Przepracował tam rok. W tym czasie Olimpia awansowała do pierwszej ligi, wyprzedzając w walce o awans m.in. Widzew. W latach 2019-2021 był dyrektorem sportowym w Warcie Poznań. “Zieloni” w tym czasie wywalczyli promocję do ekstraklasy, a rok później jako beniaminek zajęli w niej piąte miejsce, ocierając się o awans do eliminacji Ligi Konferencji Europy UEFA. Wraz z początkiem października 2021 roku Graf przeniósł się do Rakowa Częstochowa. Tam, podobnie jak w Warcie i Olimpii, święcił niemałe sukcesy. Częstochowianie zdobyli w tym czasie mistrzostwo, puchar i superpuchar Polski. We wrześniu 2023 roku, po niespełna dwóch latach pracy, Graf odszedł z Rakowa. Jego miejsce zajął nie byle kto, bo Samuel Cardenas, były dyrektor sportowy belgijskiego KAA Gent.
O ocenę pracy Grafa w Warcie Poznań zapytaliśmy Mateusza Dukata, dziennikarza portalu Futbol News, a także eksperta od wielkopolskiej piłki.
– Robert Graf bez wątpienia zapisał się złotymi zgłoskami w nowoczesnej historii Warty Poznań. Był on dyrektorem sportowym “Zielonych” w latach 2019-2021 i śmiało można stwierdzi, że był on jednym z głównych architektów awansu poznańskiego zespołu do Ekstraklasy w 2020 roku. Sprowadził on do Warty wielu zawodników, którzy przyczynili się do tak szybkiego rozwoju klubu z poznańskiej Wildy. Z pewnością warto wymienić tutaj Łukasza Trałkę, Adama Zrelaka czy Makanę Baku. Graf świetnie dogadywał się z trenerem Piotrem Tworkiem, któremu pomógł stworzyć “Swojską Bandę”. Zespół ten w swoim debiutanckim sezonie w Ekstraklasie (20/21) zawojował ligę i rozgrywki skończył na oszałamiającym wówczas piątym miejscu w tabeli. Wielu kibiców Warty Roberta Grafa doceniło dopiero po jego odejściu, kiedy to dyrektorzy sportowi zmieniali się w klubie częściej od zawodników – mówi nam Dukat.
Raków za kadencji Grafa wygrał na polskim podwórku wszystko, co tylko mógł, ale na tych sukcesach kładą cienie pewne błędy. O dokładną ocenę pobytu Grafa w Częstochowie zapytaliśmy Kamila Bednarskiego, dziennikarza “Przeglądu Sportowego” i portalu iGol.
– Jeśli chodzi o efekty pracy Roberta Grafa w pionie sportowym, to na pewno można mu przypisać wiele zasług. Wydaje się, że jak na środowisko i największe wyzwanie w karierze jakie podjął, poradził sobie przyzwoicie. Transfery Bogdana Racovitana, Stratosa Svarnasa, Gustava Berggrena, Srdjana Plavsicia czy Ante Crnaca to największe sukcesy. Ale nie uniknął również transferowych pomyłek, takich jak Deian Sorecu, Sonny Kittel czy niepotrzebne kombinacje w formacji bramkarzy – mówi nasz rozmówca.
ŁKS zmierza w dobrym kierunku
Do klubu z al. Unii w końcu trafia człowiek z uznanym nazwiskiem w tej branży. Graf ma duże doświadczenie w zarządzaniu pionami sportowymi w klubach piłkarskich, określony sposób pracy, a także wiadomo, czego można się spodziewać. Jest gwarancją pewnej jakości. Sami działacze ŁKS-u mają tego świadomość, bo oczekują od Grafa, że jeśli klub spadnie, to zbuduje on kadrę, która od razu będzie mogła walczyć o powrót do ekstraklasy.
– Jeśli spadniemy, to powrót po roku do ekstraklasy będzie imperatywem. Nie chcę, żeby ŁKS był tylko ciekawostką w krajowej elicie – zapowiada Graf.
I to nie tylko Graf, bo w klubie są już także Michał Frontczak czy Dariusz Melon. ŁKS coraz lepiej wygląda też w mediach społecznościowych. Ma wiernych kibiców, którzy licznie przychodzą na stadion, mimo słabych wyników. Teraz pozostaje mieć tylko nadzieję, że większe doświadczenie i profesjonalizacja poza boiskiem przełożą się na wyniki sportowe.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.