Kim jest strzelec drugiego gola w meczu ŁKS-u z Pogonią Szczecin?
ŁKS przegrał 2:4 z Pogonią Szczecin. Niemniej, po stronie łodzian, było kilku zawodników, którzy wyróżnili się tego dnia dobrą grą. Nieźle wypadł Thiago Ceijas, niemoc strzelecką przełamał Dani Ramirez. Głównym bohaterem został 18-letni Młynarczyk, który zdobył swoją debiutancką bramkę w ekstraklasie. Jak skrzydłowy trafił do pierwszej drużyny beniaminka?
Czytaj także: Marcin Matysiak wygrał. W oczach kibiców ŁKS-u.
Młynarczyk urodził się trzeciego maja 2005 roku w Łasku. Pierwsze swoje piłkarskie kroki stawiał w Grabii Kolumnie Łask i Diamencie Zduńska Wola. Mając trzynaście lat, w 2018 roku trafił do ŁKS-u. Skrzydłowy od tego momentu przebijał się przez kolejne zespoły. Najpierw grał w zespołach juniorskich, m.in. w drużynie do lat siedemnastu w Centralnej Lidze Juniorów, później w trzecim zespole, a na końcu w zespole rezerw. W drugim zespole zadebiutował pod koniec sezonu 2022/23, a kilka miesięcy wcześniej związał się z ŁKS-em pierwszym profesjonalnym kontraktem. Tak naprawdę Młynarczyk jeszcze na dobre nie zaistniał w rezerwach (497 minut; bez gola i asysty), a już został przesunięty do pierwszego zespołu. Na tak odważny ruch zdecydował się Piotr Stokowiec i od listopada 2023 Młynarczyk trenował z seniorami.
W ekstraklasie zadebiutował w grudniu przeciwko Legii Warszawa. Później zagrał jeszcze z Ruchem Chorzów i już na wiosnę przeciwko Koronie Kielce. We wszystkich tych występach Młynarczyka było widać błyskotliwość, zaangażowanie i chęć do dryblingów, ale jednocześnie zespołowość. Prawdziwym przełomem dla Młynarczyka okazał się ww. mecz z Pogonią. Skrzydłowy zameldował się na boisku w 83. minucie, zmieniając Huseina Balicia. Wchodził w momencie, w którym wynik meczu był już tak naprawdę ustalony, bo Pogoń wygrywała już 4:1. Niemniej, 120 sekund po wejściu wpisał się na listę strzelców. Przyjął piłkę, znalazł wolne miejsce w polu karnym i płaskim strzałem pokonał bramkarza rywala. To nie wystarczyło do odrobienia wyniku, bo Pogoń i tak wygrała 4:2, ale gol Młynarczyka jest rzeczą wartą odnotowania. 18-latek po wejściu zrobił więcej niż Pirulo we wszystkich swoich meczach w tym sezonie.
– Patrząc na końcowy wynik możliwe, że za bardzo ryzykowaliśmy. Schodząc na przerwę, cieszyliśmy się z tego co prezentowaliśmy. Niestety, nie udało się tego podtrzymać. Może ten początek drugiej połowy był dobry, bo wyrównaliśmy na 1:1, a później coś po prostu siadło – mówił po meczu Młynarczyk.
Co ciekawe, Młynarczyk i Alekander Bobek byli jedynymi młodzieżowcami ŁKS-u w meczu z Pogonią. Nawet w kadrze meczowej nie znaleźli się Jędrzej Zając czy Oliwier Sławiński, którzy jeszcze do niedawna regularnie grali w pierwszym zespole. To pokazuje, że, przynajmniej na razie, Młynarczyk cieszy się dużym zaufaniem od Marcina Matysiaka, nowego trenera ŁKS-u.
Mamy nadzieję, że 18-latek już na stałe będzie grał w pierwszym zespole Łódzkiego Klubu Sportowego w nadchodzących miesiącach. Nie dość, że w ekstraklasie może zebrać nieocenione doświadczenie, to jeszcze znaczącą podbić swoją wartość rynkową. Oczywiście, nie można przesadzić i w tak młodym wieku tego chłopaka wrzucić na zbyt głęboką wodę, ale mając tak utalentowanego skrzydłowego, aż żal z jego umiejętności nie korzystać częściej niż dotychczas. Priorytetem dla ŁKS-u w najbliższym czasie powinno być także przedłużenie umowy z nim. Kontrakt Młynarczyka wygasa za niespełna półtora roku.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.